Przerażająca zbrodnia w Łodzi. W piątek (1 grudnia) w jednym z mieszkań znaleziono ciało starszej kobiety. Wszystko wskazuje na to, że została zamordowana. Policja zatrzymała wnuczka kobiety.
Łódź: Przyjechali w sprawie awantury. Dokonali makabrycznego odkrycia
Dramatyczne zdarzenie opisuje "Express Ilustrowany". Jak czytamy, policjanci zostali wezwani w sprawie awantury domowej, do jakiej doszło w piątek około godziny 23.00 w mieszkaniu w Starym Widzewie. Niepokojące odgłosy nie dały spokoju sąsiadom, dlatego też poinformowali o zajściu mundurowych.
Policjanci weszli do lokalu, w którym 70-letnia kobieta przebywała wraz z 21-letnim wnuczkiem i jego rocznym synkiem. Według informacji serwisu tulodz.pl, zameldowana była tam również partnerka mężczyzny. Jak wynika z informacji "EI", 21-latek w chwili interwencji był nietrzeźwy. Miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stróże prawa znaleźli w mieszkaniu ciało jego babci. Kobieta miała mieć głęboką ranę ciętą szyi i rozległe rany głowy, które mogły przyczynić się do śmierci 70-latki. Wszystko wskazuje na to, że doszło do zabójstwa. Śledczy zabezpieczyli nóż, który miał posłużyć jako narzędzie zbrodni.
Policja zatrzymała 21-letniego wnuczka kobiety. Mężczyzna na razie trzeźwieje w areszcie. Najprawdopodobniej zostanie przesłuchany dopiero w niedzielę (3 grudnia). Prokuratura ujawniła, że nie był wcześniej karany.
Policjanci przeprowadzili na miejscu zdarzenia niezbędne czynności. Ciało kobiety zostało zabezpieczone na potrzeby sekcji zwłok. Pozwoli ona wyjaśnić, w jakich okolicznościach zginęła 70-latka.
Motyw popełnienia czynu nie jest na razie znany. Kluczowe będą zeznania 21-latka. Jeśli śledczy potwierdzą, że to on stoi i zabójstwem, grozi mu dożywocie.