Czy 17-letni Krystian zamordował partnera swojej matki? Takie są podejrzenia. Aktualnie chłopak czeka na rozwój wydarzeń i nie ukrywa, że bardzo tęskni za rodziną.
Mamo, kocham cię bardzo. Przepraszam was za każdą łzę, jaką wylaliście. Teraz wiem, że nie umiem bez was żyć. Wiem, że nie ma większego bólu niż utrata najbliższych osób, którymi jesteście dla mnie wy. Muszę codziennie coś napisać, żeby żyć, bo inaczej nie wyrabiam. Nie wiem, jak długo będę mógł do was pisać, bo już kończą mi się łzy. Pomocy. Kocham cię mamo, ciociu, tato. Kocham was kuzyni. Kocham cię babciu - napisał w wiadomości, którą cytuje "Super Express".
Co wydarzyło się w Pleszewie? Prawdziwy koszmar
Anna i Paweł przez ponad rok byli parą. Pewnego wieczora mężczyzna chciał się pojawić na weselu bratanka, na które nie dostał zaproszenia. Upierał się, że musi tam być. Rozkazał partnerce, by zabrała go na uroczystość. Doszło do kłótni.
Paweł popchnął Annę, w wyniku czego doznała urazu ręki i nogi. Zaatakował ją tak mocno, że do domu wróciła zakrwawiona i posiniaczona. W takim stanie zobaczył ją syn - 17-letni Krystian.
Syn się rozpłakał. Przytulił mnie i powiedział, że wszystko będzie dobrze – wspomina pani Anna w rozmowie z dziennikarzami "Uwagi" emitowanej przez TVN.
Anna doznała złamania dwóch żeber, wstrząśnienia mózgu, złamania nogi i była mocno posiniaczona. Na własną prośbę wypisała się ze szpitala. Później przesłuchała ją policja, której powiedziała, że została pobita przez nieznane jej osoby. Chciała chronić Pawła.
Czytaj także: Wstrząsające obrazy. Pokazała je policja z Gdańska
Później policjanci znaleźli jej partnera martwego. "Zadano mu 36 pchnięć 30-centymetrowym nożem w okolice klatki piersiowej. Zatrzymane zostały łącznie trzy osoby. 17-letni i 22-letni mężczyzna oraz 26-letnia kobieta. Są to mieszkańcy Pleszewa" – relacjonuje reporterom "Uwagi" Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Zatrzymany 17-latek to Krystian, syn Anny. Nastolatek, według relacji "Super Expressu", miał skontaktować się z Danielem C. i Matyldą B., a następnie razem pojechali na działkę, by pomścić matkę chłopaka.
Jak widział krew, to robiły mu się miękkie nogi. Prędzej by uciekł, niż cokolwiek takiego zrobił – twierdzi Anna.
Mężczyzna był bity drewnianą pałką, metalową rurą, a do tego doszły ciosy nożem. Zachowanie zakwalifikowano jako zbrodnię zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Czytaj także: Mięśnie pękły. To już naprawdę koniec rosyjskiego Popeye