Do przerażającej tragedii doszło w sierpniu zeszłego roku, kilka dni przed planowanym ślubem pary. Rosjanin Alexander Voronin, syn byłego oficera służb bezpieczeństwa KGB, ze szczególnym okrucieństwem zamordował swoją narzeczoną, 26-letnią Marinę Pankratovą.
Brutalnie zamordował narzeczoną kilka dni przed ślubem
26-latek przez trzy godziny znęcał się nad swoją niedoszłą żoną. Brutalny atak zakończył się oszpeceniem twarzy kobiety, a ostatecznie jej śmiercią. 26-latka otrzymała w sumie 83 ciosy. Półnagie ciało tragicznie zmarłej kobiety odnalazła matka Voronina w mieszkaniu pary.
Jak ustalili śledczy, twarz ofiary została poważnie zniekształcona, a jej czaszka pękła w wyniku uderzenia niezidentyfikowanym przedmiotem - prawdopodobnie nogą od krzesła lub tępą stroną siekiery. Jej tułów i kończyny były pokryte licznymi ranami.
Po zabiciu swojej narzeczonej Voronin próbował uciec za granicę, ale został zatrzymany z powodu ograniczeń podróży związanych z pandemią. Widziano go, jak opuszczał mieszkanie, które dzielił ze swoją narzeczoną wkrótce po jej śmierci.
Miał znęcać się też nad byłymi partnerkami
Śledczy rozmawiali z pięcioma byłymi dziewczynami Rosjanina, z których wszystkie jednogłośnie twierdziły, że mężczyzna dopuszczał się wobec nich nadużyć. Jedna z kobiet miała zostać przez niego związana, innej miał grozić wyrzuceniem przez okno jej dziecka.
Oskarżony utrzymywał przed sądem, że jest niewinny. O niewinności Voronina przekonywał na rozprawie także jego ojciec. Podkreślał, że według dowodów część ciosów została wykonana przez osobę praworęczną, a "Alexander jest leworęczny".
Nagranie z monitoringu jednak przeczyło tym argumentom. Kamery uwieczniły bowiem, jak oskarżony bił partnerkę już w drodze do ich mieszkania. Nie ma też dowodów na to, by do mieszkania pary przyszła tego dnia trzecia osoba.
"Miła i spokojna para"
Przyjaciel ofiary zeznał, że Marina niedługo przed śmiercią złożyła na policję zawiadomienie o przemocy domowej, które jednak wkrótce wycofała i zgodziła się poślubić narzeczonego. Znajomi i sąsiedzi pary są zszokowani dramatycznym incydentem. "Byli miłą i spokojną parą" – mówili w sądzie.
Voronin został uznany za winnego zabójstwa i skazany przez moskiewski sąd na czternaście i pół roku pozbawienia wolności. Nie wiadomo co było powodem jego sadystycznego zachowania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.