Na początku sierpnia policja interweniowała przy ul. Wyszyńskiego w Siedlcach. Koleżanka matki znalazła trzyletnią dziewczynkę martwą. Była wychudzona i zaniedbana do tego stopnia, że nie rozpoznał jej biologiczny ojciec. Para rozstała się, kobieta miała utrudniać ojcu kontakt z dzieckiem. Sama zainteresowana twierdziła, że nie otrzymywała z jego strony żadnej pomocy, ponieważ skarżył się na brak czasu. Klaudia G. była w związku z innym mężczyzną, który prawdopodobnie unikał wizyt w domu partnerki.
Śledczy zatrzymali 25-letnią matkę Klaudię G. Usłyszała zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na stan zdrowia i na wiek oraz nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka. Dziewczynka od urodzenia zmagała się z kilkoma schorzeniami, była niepełnosprawna ruchowo.
Jak pisze "Fakt", Klaudia G. miała poznać na dyskotece ochroniarza, a następnie wyjechać z nim nad morze. Publikowali wspólne zdjęcia znad Bałtyku. Po powrocie miała do niego wysłać SMS o treści "jeszcze nie zdechła". Dziewczynka w końcu zmarła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledczy podjęli decyzję, że konieczna jest sekcja zwłok i pogłębione badania, które dadzą ostateczną odpowiedź na temat przyczyny śmierci. Według prokuratora Adriana Wysokińskiego z Siedlec, opinia może dotrzeć w każdej chwili. To właśnie od niej, będzie zależał dalszy los matki. Być może, śledczy podejmą decyzję o zmianie zarzutów. Obecnie została aresztowana na okres 3 miesięcy.
Dziecko znajdowało się w stanie wyniszczenia, natomiast nie wiemy jeszcze, czy to było przyczyną śmierci, ponieważ miało różne stany chorobowe. Naszym zadaniem będzie zgromadzenie dokumentacji lekarskiej i ustalenie, w jakim stopniu, stan w jakim znajdowało się dziecko, był wynikiem zaniechań ze strony matki – zaznacza w rozmowie z portalem Adrian Wysokiński, zastępca prokuratora rejonowego w Siedlcach.