Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Makabryczna zbrodnia w Warszawie. Podejrzany uśmiechał się przed sądem

61

Policjanci z Warszawy dokonali makabrycznego odkrycia w kamienicy na Woli. W jednym z pustostanów znaleziono ciała czterech osób. Oskarżony o zabójstwo jest 34-letni Ukrainiec Andrij S. Czy mężczyzna przyznał się do zbrodni? Jego zachowanie przed sądem może zaskakiwać.

Makabryczna zbrodnia w Warszawie. Podejrzany uśmiechał się przed sądem
Makabryczna zbrodnia w Warszawie. Podejrzany uśmiechał się przed sądem (Policja)

Dramat rozegrał się w jednej z opuszczonych kamienic przy ulicy Grzybowskiej na warszawskiej Woli. Służby pojawiły się tam już w niedzielę. Na miejscu były też pojazdy Żandarmerii Wojskowej. Początkowo informowano, że znaleziono dwa ciała w znacznym stanie rozkładu. Ofiary mają rozległe rany.

Dzień później odnaleziono dwa kolejne ciała. - Potwierdzam, że doszło do zdarzenia o charakterze kryminalnym. Na miejscu prowadzone są czynności - powiedział w rozmowie z Gazeta.pl Jacek Wiśniewski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Po kilku dniach znamy więcej szczegółów w tej sprawie. Zatrzymano siedem osób mogących mieć związek ze zdarzeniem. To trzy kobiety i czterech mężczyzn. Są wśród nich Polacy i Ukraińcy. Sześć z nich usłyszało zarzuty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jechał rowerem po trasie S3. Niebezpieczną podróż przerwała policja

Zabójstwo w Warszawie. Podejrzany zmienia zeznania

Głównym podejrzanym jest 34-letni Ukrainiec Andrij S., którego oskarżono o zabójstwo trzech osób. Grozi mu kara pozbawienia wolności na czas od lat 10 albo kara dożywotniego więzienia. Pozostali są podejrzani o niezawiadomienie organów ścigania o zbrodniach, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

Główny podejrzany Andrij S. zmienił swoje wcześniejsze oświadczenie. We wtorek przyznał się do trzech zabójstw, natomiast dzień później oświadczył, że przyznaje się do dwóch takich czynów. Mężczyzna nie składał w środę wyjaśnień - dowiedział się Polsat News.

Jak poinformował z kolei dziennik "Fakt", kiedy 34-latek był doprowadzany na posiedzenie aresztowe do mokotowskiego sądu, na jego twarzy rysował się... uśmiech.

Autor: JAR
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić