W morderstwie Kornelii z Piaseczna uczestniczył 25-letni Patryk B. i jego dziewczyna 16-letnia Martyna S. Doszło do niego 11 listopada. Ciało młodej dziewczyny dopiero po ponad dwóch miesiącach znalazł spacerowicz.
Teraz głos w sprawie brutalnej egzekucji zabrała matka zabitej 16-latki. - Co by nie było dziecka nie ma, ona już do domu nie wróci (...). Dla nas to straszna tragedia. Szukaliśmy jej wszędzie. Bardzo pomogli nam najbliżsi znajomi, ale i zupełnie obcy ludzie. Nam zależy, żeby wyrok był sprawiedliwy - powiedziała w rozmowie z Fakt24 Marlena Krassowska.
Zobacz także: Poszukiwania 3,5 letniego Kacpra. Policja: Nie bagatelizujemy żadnej informacji
Za coś się nie zabija, to była jej koleżanka, poznały się w szkole we wrześniu (...) Moim zdaniem kim by się nie było to nie zasługuje się na taką śmierć. Ta dziewczyna (Martyna S.) kłamała cały czas. Opowiadała, że córka poszła gdzieś z jakimiś typami. A później to już tylko z jej ojcem mogłam rozmawiać, to on odpowiadał na wszystkie pytania. Mówił, że Martynka bardzo przeżywa zaginięcie i jest markotna. A ona z premedytacją kłamała - dodała matka zamordowanej Kornelii.
Czytaj także:
- Nowe fakty w sprawie morderstwa 16-latki. Zbrodnia była zaplanowana wcześniej
- Kolejna wstrząsająca śmierć. 20-latek zabił i poćwiartował swoją dziewczynę
Morderstwo Kornelii. Śledczy ustalili przebieg zdarzeń
Jak czytamy na stronie internetowej fakt.pl, śledczy ustalili, że 11 lutego Kornelia razem z Martyną S. pojawiły się na parkingu pod Konstancinem. Tam czekał na nie Patryk B.
Mężczyzna chwycił za wiatrówkę i strzelił prosto w głowę 16-latki. Następnie Patryk B. miał ją udusić, po czym przeniósł jej ciało na pobliską łąkę i ukrył w płaskim dole.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.