Podczas prac archeologicznych w miejscowości Salsk w Rosji odkryto "kamieniołom śmierci"– miejsce pochówku blisko 3500 ofiar nazistowskiego ludobójstwa. Odkrycie masowego grobu udowodniło, że wśród zabitych przez hitlerowców było mnóstwo małych dzieci, a nawet niemowląt.
Makabryczne odkrycie z czasów II Wojny Światowej
Archeolodzy zaczęli odkopywać szczątki w cegielni Salsk po odtajnieniu dokumentów z archiwów KGB z czasów sowieckich. Wykopaliska trwają obecnie w wielu miejscach w Rosji, ale kamieniołom w regionie Rostowa wywarł na naukowcach szczególne wrażenie.
Tutaj w latach 1942-43 naziści zabili 3500 cywilów. Wśród nich było wiele dzieci. Dzisiaj znaleziono i wywieziono 15 szczątków dzieci w wieku od jednego do dziesięciu lat. To jest straszne – poinformował prowadzący ekspedycję w Salsk ochotniczy oddział poszukiwawczy Mius-Front, który ściśle współpracuje z krajowym Komitetem Śledczym cytowany przez "Daily Mail".
Wyjątkowa brutalność nazistów
Co dość nietypowe, nie wszystkie ofiary zostały rozstrzelane. "Dla większości śmierć nastąpiła w wyniku ciosów w głowę butem lub pięścią" – stwierdzili archeolodzy. "Być może głowy dzieci zostały roztrzaskane o wyschniętą glinę kamieniołomu. Nie spotkaliśmy się z tym wcześniej".
Wśród zabitych było kilku jeńców Armii Czerwonej, ale większość stanowili cywile — starzy, młodzi i wyjątkowo wiele kobiet. Jak na razie analizę DNA przeprowadzono na 60 zestawach ludzkich szczątków. 16 okazało się kobietami, a aż 19 ciał należało do dzieci w wieku od dwóch do kilkunastu lat.
Na wideo udostępnionym z miejsca badań szef grupy Andrej Kudrjakow mówi, jak "trudne psychologicznie" są wykopaliska w dołach egzekucyjnych. "To nie jest zwykła archeologia czy praca poszukiwawcza. To jest ustanowienie sprawiedliwości historycznej" - mówi.
Kudrjakow opowiedział m.in. o młodej ciężarnej kobiecie z kozackim krzyżem na szyi. "Z przerażeniem zacisnęła głowę w dłoniach, żeby nie widzieć, jak zostaje zabita" – powiedział. Obok niej leżą dzieci, które próbowały ukryć się przed śmiercią, ale kaci Hitlera dobili je bagnetami.
Nie marnowali kul, a może skończyły im się naboje. Do zastrzelenia setek ludzi trzeba było dużo amunicji, więc oszczędzali kule i bili ich kolbami karabinów, kopali butami i dźgali bagnetami - powiedział Kudrjakow.
Uważa się, że wśród zmarłych byli Rosjanie, Żydzi i Cyganie. KGB ukryło skalę nazistowskiego okrucieństwa przed swoim narodem, ale ujawnienie tajnych akt ze skarbców z czasów sowieckich umożliwia kontynuowanie poszukiwań ludzkich szczątków. Istnieje nadzieja, że uda się zidentyfikować niektóre ofiary za pomocą DNA.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.