13 czerwca w gminie Białaczów (woj. łódzkie) dokonano makabrycznego odkrycia. Członek rodziny 42-latka zajrzał przez okno do jego mieszkania i zobaczył rozkładające się zwłoki.
Na miejsce skierowano policjantów i prokuratora. Śledczy zabezpieczyli ślady i rozpoczęli ustalanie tożsamości ofiary i okoliczności jego śmierci. Wstępne oględziny wskazywały, że do zgonu mężczyzny mogły przyczynić się osoby trzecie.
Analizą sprawy zajęli się kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Opocznie. Funkcjonariusze skrupulatnie kompletowali materiał dowodowy z każdą chwilą przybliżający ich do rozwikłania okoliczności zbrodni. Policjanci docierali do świadków i zaczęli wiązać ofiarę z osobą, która często przebywała w mieszkaniu 42-latka - informuje Policja Łódzka.
Łódzkie. Ukrył zwłoki pod stertą ubrań. Znaleziono je po 3 tygodniach
Już kilka godzin po odnalezieniu zwłok, policjanci zatrzymali podejrzanego o zabójstwo 43-latka. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że do zabójstwa doszło w nocy z 24 na 25 maja w Białaczowie. Sprawca, aby zatrzeć ślady, wyrzucił do pobliskiego stawu telefon komórkowy zmarłego, a zwłoki ukrył pod stertą ubrań.
Czytaj także: Zabójstwo Olofa Palmego. Po 34 latach znaleziono sprawcę
43-letni mieszkaniec powiatu opoczyńskiego usłyszał zarzuty zabójstwa. Grozi mu za to kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Zobacz także: Nastoletnia zabójczyni dzieci