Jak informuje New York Post, do zdarzenia doszło pod adresem North Canal Street 900 w Mount Vernon. Dyspozytor numeru alarmowego odebrał zgłoszenie o wypadku w późnych godzinach wieczornych. Po przyjeździe na miejsce zobaczyli ciężko poranionego chłopca. Był to właśnie 11-letni Camrynn Ray McMichael.
Przeczytaj także: Dziewczynka nie przeżyła. Rodzice pozywają chińskiego giganta
Nie żyje 11-latek. Zmarł po zabawie fajerwerkami
Obrażenia 11-latka okazały się na tyle poważne, że zmarł jeszcze w trakcie przejazdu do szpitala w sąsiednim Evansville. Kyrra Lynn, matka zmarłego chłopca, zrelacjonowała przebieg wypadku w zamieszczonym na Facebooku poście. W wyniku wybuchu fajerwerków Camrynn doznał złamania czaszki – na tyle poważnego, że Kyrra była w stanie zobaczyć jego mózg.
Wczoraj wieczorem trzymałam w ramionach mojego syna ze złamaną czaszką i widocznym mózgiem! To rzeczywistość! Nie waż się kupować tych cholernych rzeczy! Przez pie***one fajerwerki nigdy więcej nie zobaczę swojego syna. Nie próbuj myśleć, że to nie morze przydarzyć się twojemu dziecku. Mówię poważnie – napisała Kyrra Lynn na Facebooku.
Przeczytaj także: Weganka winna śmierci dziecka. Karmiła je tylko tym
Ponieważ matki chłopca nie stać na wyprawienie mu pogrzebu, krewni zainicjowali zbiórkę na ten cel na portalu GoFundMe. Sam Camrynn został opisany przez nich jako energiczny i inteligentny chłopiec, który pasjonował się piłką nożną i koszykówką.
Cam zawsze był gotów podać pomocną dłoń każdemu, kto tego potrzebował. Cam był dumny z tego, że jest starszym bratem i uwielbiał swoją młodszą siostrę – opowiadała Alexandra Eaton, szwagierka Lynn (New York Post).
Przeczytaj także: 6-latka rozszarpana przez lamparta. To już kolejna śmierć dziecka
Wyjaśnieniem okoliczności śmierci 11-latka zajmą się przedstawiciele policji stanowej oraz ich koledzy z Mount Vernon. Przeprowadzenie sekcji zwłok powierzono koronerowi hrabstwa Posey.