O śmierci Zacharczenki donosi agencja "Bajkał 24", jednak wciąż nie ma szczegółowych informacji. Irkucki oddział partii LDPR poinformował, że działacz polityczny zginął 1 marca podczas wykonywania misji bojowej.
Niezależne media piszą, że zmobilizowani przebywali na terenie tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.
Czytaj także: Dino znów to robi! Te ceny wgniatają w fotel
Nie żyje Maksim Zacharczenko
Pożegnanie z Zacharczenką miało odbyć się we wtorek 21 marca, ale ze względu na zwłokę komisji wojskowej uroczystość została przełożona na późniejszy termin. Źródła agencji informacyjnej "Bajkał 24" podały, że Maksym Zacharczenko wraz z innymi zmobilizowanymi żołnierzami z Irkucka służył w pułku nr 1439.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
1 marca on i jego koledzy zostali wysłani do szturmu na ufortyfikowany obszar w okolicach miasta Awdijiwka. Żołnierze z tego pułku wielokrotnie skarżyli się na warunki, w których przebywają i nagrywali apele do Władimira Putina.
Szturm bez wsparcia i szkolenia
8 lutego mówili, że zostali przeniesieni pod dowództwo "Pierwszej Słowiańskiej Brygady" tzw. DRL, której dowódcy są zmuszeni do szturmu na ufortyfikowany teren bez żadnego wsparcia i dodatkowego szkolenia.
Portal "Vot Tak" pisze, że Maksim Zacharczenko uczestniczył w życiu politycznym Irkucka od 2017 roku. W 2022 brał udział w wyborach do dumy miejskiej. Później wraz z innymi mieszkańcami miasta udał się na apel mobilizacyjny na Ukrainę.
Pomocnik byłego oficera KGB
W styczniu 2023 roku Zacharczenko otrzymał certyfikat asystenta pierwszego zastępcy przewodniczącego komisji ds. bezpieczeństwa rosyjskiej Dumy Państwowej, byłego oficera KGB Andrieja Ługowoja. Miał on pracować w obwodzie irkuckim.
Głęboko żałuję, bo Maksim był niesamowicie silny duchem, odważny, uczciwy. Oddał życie za Rosję, za pokój i sprawiedliwość. Na zawsze pozostanie w naszych sercach! - skomentował śmierć swojego pomocnika Ługowoj.
Andriej Ługowoj, którego pomocnik zginął w wojnie, jest wieloletnim posłem rosyjskiej Dumy. Wcześniej był oficerem KGB. W maju 2007 r. brytyjscy urzędnicy oskarżyli go o zabójstwo Aleksandra Litwinienki.
Rosyjski opozycjonista zmarł pół roku wcześniej po podaniu mu polonu. Brytyjczycy domagali się ekstradycji Ługowoja, jednak nie było na to zgody ze strony rosyjskiej.