Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Małżeństwo z Belgii obudził huk. Rano wyszli przed dom i byli w "szoku"

171

Pochodzące z Belgii starsze małżeństwo otarło się o śmierć. Kiedy para spała spokojnie w swoim domu w Liege, w dach budynku uderzyła część wielkiej maszyny. Okazało się, że był to fragment silnika, który odpadł z samolotu przelatującego nad ich działką.

Małżeństwo z Belgii obudził huk. Rano wyszli przed dom i byli w "szoku"
Fragment silnika spadł na dom starszej pary (Facebook)

Wszystko wydarzyło się w czwartek późnym wieczorem. Louis i Domenica Demaret spali spokojnie w swoim domu w mieście Liege we wschodniej Belgii. W pewnym momencie obudził ich donośny szum lecącego samolotu. Dźwięk wydał im się wyjątkowo głośny, jakby maszyna leciała bardzo nisko.

Po chwili szum zamienił się w gwałtowny huk, przypominający uderzenie pioruna. W tym samym momencie włączył się zainstalowany w budynku alarm. Małżeństwo nie miało pojęcia, co się wydarzyło. Pan Demaret wyjrzał przez drzwi, ale w ciemności nie dostrzegł niczego podejrzanego. Zaniepokojona para wróciła więc do łóżek.

Fragment samolotu spadł na dom staruszków. Cudem uniknęli śmierci

Rankiem do drzwi starszego małżeństwa zapukał sąsiad. Na jego twarzy malowało się wyraźne zdziwienie. Mężczyzna oświadczył, że na ich podwórku leży… wrak samolotu. Wtedy wszystko stało się jasne. To właśnie fragment maszyny uderzył w nocy w dach Belgów. Gdy staruszkowie zdali sobie z tego sprawę, ogarnęło ich przerażenie.

Pani Demaret zalała się łzami. - Nigdy w nie byliśmy tak przerażeni – wyznała później "The Sun". Obiekt był ogromny, mierzył mniej więcej 2 na 3 metry. Gdyby uderzył z nieco większą siłą, mogłoby dojść do tragedii.

To niewiarygodne. Jesteśmy w szoku i zastanawiamy się, jak to się mogło stać?! Cudem uniknąłem śmierci. Gdyby to przebiło się przez dach, wpadłoby prosto do mojego łóżka – pan Demaret powiedział "The Sun".

Na szczęście skończyło się tylko na popękanych dachówkach i uszkodzonej bramie garażowej. Małżeństwo skontaktowało się z policją, która rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie. Okazało się, że maszyna, która spadła na dom Demarytów, to fragment silnika Boeinga 747 linii Air Atlanta, który wystartował z pobliskiego lotniska Liege i był w drodze na Maltę.

Rzecznik lotniska Christian Delcourt, potwierdził, że silnik rozpadł się wkrótce po starcie, około północy. Pilotom cudem udało się dotrzeć do miejsca docelowego, gdzie samolot został naprawiony. Państwo Demeret dochodzą do siebie po niepokojącym incydencie.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Zobacz także: Te nagranie mrozi krew w żyłach. Poczuj się jak żołnierz na froncie
Autor: SSŃ
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Anna Lewandowska pokazała, co zrobił kibic Roberta. Zdjęcie obiegło świat
Pożary traw zagrażają rzadkim gatunkom. Ekolodzy alarmują
Dotrze do Polski. Kulminacja już 17 kwietnia
Skandal w polskiej armii? Poszło o kolor ust. Jest reakcja sztabu generalnego
Ekspertka o europejskiej armii. "Yeti" i "never ending story"
Najbardziej gorzki grzyb świata rośnie w Polsce. Najnowsze odkrycie
Plamy na mapie Polski oznaczają jedno. Taka będzie środa
Ponad milion osób. Haitańczycy uciekają przed gangami
Ukradł blisko 7 mld złotych. Został aresztowany po latach
Członkowie ETA opuszczą więzienia? Rodziny ofiar protestują
Rodzice wypisują dzieci z przychodni. Sanepid rozpoczął kontrole
Stosujesz zasadę 5 sekund? Mikrobiolog sprawdził, czy działa
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić