Pani Magdalena z Opola, mama 10-letniego chłopca, 1 listopada dokonała przerażającego odkrycia. W jeden z cukierków, które jej syn otrzymał od sąsiadów w Halloween, wbita była igła. Wstrząśnięta kobieta natychmiast nagłośniła sprawę na facebookowej grupie "Mamy z Opola".
Dziewczyny, jeśli wasze dzieci zbierały wczoraj cukierki, obejrzyjcie je najpierw. Mój syn właśnie wyjął z ust igłę wbitą w cukierka! Co za zwyrodnialec coś takiego robi! - pani Magdalena napisała na portalu społecznościowym.
Na szczęście chłopiec w porę zorientował się, że w pralince znajduje się ostro zakończony obiekt i nie zdążył połknąć igły. Gdyby do tego doszło, sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie. Pani Magdalena ostrzega teraz inne mamy, żeby dokładnie przyjrzały się halloweenowym słodyczom swoich dzieci.
Niestety jak na razie nie wiadomo, kto stoi za tym potwornym czynem. 31 października dzieci odwiedzały wiele mieszkań w ramach zdobywającej coraz większą popularność zabawy w "cukierek albo psikus". Można się jedynie domyślać, że była to osoba przeciwna świętowaniu Halloween, a takich w Polsce nie brakuje.
Asp. Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu uważa, że sprawa jest poważna i powinna jak najszybciej zostać zgłoszona służbom. W rozmowie z lokalnym portalem nto.pl funkcjonariuszka poinformowała, że wręczenie dziecku cukierka z igłą ma znamiona przestępstwa, jakim jest celowe narażenie na utratę życia lub zdrowia innej osoby.
Apeluję do mamy tego 10-latka, żeby nie zlekceważyła tej sprawy, zabezpieczyła ten cukierek jako dowód i zgłosiła sprawę na policji - przekazała oficer prasowa KMP w Opolu.