Sytuacja budząca grozę miała miejsce w Boryspolu na Ukrainie. Matka tankowała auto, a jej mała córeczka stała obok i się przyglądała.
W pewnym momencie, gdy mama dziecka odwróciła się, aby zapłacić za benzynę, nieznany mężczyzna chwycił dziewczynkę. Kobieta nic nie widziała.
Przeczytaj także: Jerzy Kalibabka nie żyje. Był polskim przestępcą-uwodzicielem i pierwowzorem "Tulipana"
Następnie porywacz siłą posadził dziecko na tylnym siedzeniu swojego białego samochodu, po czym odjechał. W tym momencie kobieta zorientowała się, że jej dziecko zniknęło. Zrozpaczona szukała dziewczynki po całej stacji benzynowej, a następnie o wszystkim powiadomiła policję.
Dziewczynka odnaleziona cała i zdrowa
Kijowskie służby niezwłocznie przystąpiły do akcji poszukiwawczej. Na początku sprawdzono monitoring, a potem poinformowano wszystkie pododdziały policji o zaginięciu dziewczynki.
Mężczyzna w końcu został zatrzymany. Patrol policji ukraińskiej po dwóch godzinach od zaginięcia namierzył porywacza. W aucie znajdowała się dziewczynka - cała i zdrowa. Mężczyzna natomiast trafił do aresztu, a wkrótce prokuratura wymierzy mu sprawiedliwość. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Porywacz od razu po zatrzymaniu przyznał się do winy kijowskim funkcjonariuszom.