Dziesiątego września po 7 rano policja otrzymała wezwanie do wsi Dubiny. "Gazeta Współczesna" ustaliła, że w nocy matka miała karmić niemowlę piersią i zasnąć. Gdy się obudziła, dziecko leżało obok niej, przykryte kołdrą. W ustach trzymało pierś kobiety.
Dziecko nie oddychało. Na miejsce wezwano karetkę, ale niestety dziecka nie udało się uratować. Obecnie ustalane są przyczyny zgonu niemowlęcia . Sekcja zwłok nie przyniosła jednoznacznej odpowiedzi.
Śledczy nie wykluczają tzw. śmierci łóżeczkowej. Jest to nagły zgon dziecka w wieku od pierwszego miesiąca do roku życia, spowodowany bezdechem sennym.
Czytaj też: Tragedia w Pomorskiem. Śmierć w fontannie
U ofiary nie stwierdzono żadnych obrażeń na ciele. Wyniki dodatkowych badań znane będą w przeciągu 3 miesięcy. Nikt nie usłyszał jak dotąd zarzutów w tej sprawie.