Do tragedii doszło pod koniec maja br., w szpitalu w Świeciu. 34-letnia pani Krystyna trafiła do placówki, będąc w siódmym miesiącu ciąży. Krwawiła. Lekarz potwierdzili, że płód obumarł. Przeprowadzono operację cesarskiego cięcia. Kobieta nie przeżyła.
Jak informuje "Gazeta Pomorska" dochodzenie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świeciu.
Tymczasem po śmierci pani Krystyny, jej partner pan Rafał został sam z szóstką dzieci. Mimo że tylko dwoje z nich są jego biologicznymi dziećmi, chce on wychowywać całą gromadkę.
Chciałbym być dla mojej gromadki rodziną zastępczą. Jednak mam świadomość, że aby sąd się na to zgodził, muszę zadbać, aby dzieci miały jak najlepsze warunki i np. wyremontować dla nich cały dom - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" Rafał Szymański z Kawęcina.
Czytaj także: Ksiądz wściekł się na Madonnę. "Zdemoralizowana wiedźma"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po śmierci matki szóstki dzieci ludzie dobrej woli zaczęli pomagać mężczyźnie. Wciąż jednak potrzebna jest pomoc na remont mieszkania.
Czytaj także: Zachowanie Anastazji przed śmiercią. Chłopak ujawnia
Remont trzeba zrobić jak najszybciej, zanim sąd zdecyduje o opiece nad dziećmi. Przydałaby się odzież dla dzieci. Są w różnym wieku - mówi Sławomir Wysocki, sołtys wsi Budyń w gminie Bukowiec, w której leży Kawęcin (sołectwo Budyń). ("Gazeta Pomorska").
Pomoc dla rodziny z Kawęcina można omówić z Rafałem Szymańskim (tel. 697 751 033). Można także kontaktować się z sołtysem Sławomirem Wysockim (602 558 434).