Marianna Schreiber jakiś czas temu postanowiła spróbować swoich sił w show-biznesie. Zaczęło się od Top Model i choć żonie ministra PiS nie udało się dojść do finału, to zyskała uwagę społeczności. Postanowiła ją wykorzystać na manifestowanie swoich poglądów, które dość mocno odbiegają od tych, które reprezentuje wybranek jej serca.
Czytaj także: Jason Derulo wpadł szał. Wrócił do USA i wszczął bójkę
We wtorek Schreiber wzięła udział w proteście przeciwko nowelizacji ustawy prawa oświatowego. Zakłada ona min. szczególne uprawnienia dla rządowych kuratorów oświatowych, czy zwiększone kontrole kuratorskie nad szkołami. Projekt nazwano "lex Czarnek", a przeciwko niemu protestują organizacje związane z obroną demokracji i edukacji.
Kochani, walka o wolność nie polega tylko na tym, żeby walczyć w sprawie "lex TVN" , ale polega też na tym, żeby walczyć o każdego obywatela. Wolna Polska, wolni ludzie i wolna szkoła! - powiedziała Marianna Schreiber wspominając, że sama pracowała jako pedagog, ponadto ustawa dotyka ją również jako matkę uczącego się dziecka.
W końcu zostałam aktywistką i myślę, że każdy, kto określa się mianem aktywisty, nie powinien tylko pisać suchych frazesów na Twitterze. Powinien przyjść tutaj i pokazać, jakie ma zdanie na ten temat. I z całym szacunkiem dla pana ministra Czarnka, ale osoby, które nie miały nic wspólnego z pracą w oświacie, nie mają pojęcia, co się dzieje. I dzisiaj staję w obronie moich byłych kolegów i koleżanek, nauczycieli, rodziców i dzieci, wiedząc, jak było im ciężko wtedy i jak jest ciężko teraz. Kochani, mam nadzieję, że ten projekt będzie odrzucony i trzymam za to szczerze kciuki - mówi żona ministra PiS.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.