Nie żyją dwie osoby — to wiemy na pewno. Ale to, co dokładnie wydarzyło się w mieszkaniu przy ulicy Mariackiej w Radlinie, na razie owiane jest tajemnicą.
Czy doszło do zabójstwa? Na razie śledczy nie udzielili odpowiedzi na to pytanie. W lokalu, w którym w piątek, 6 października dokonano makabrycznego odkrycia, nadal prowadzone są czynności.
Przed 7:00 rano otrzymaliśmy informację o ujawnieniu w jednym z mieszkań na terenie powiatu wodzisławskiego ciał dwóch osób. Policjanci, którzy pojechali na miejsce, potwierdzili to zgłoszenie, została wezwana grupa dochodzeniowo-śledcza oraz prokurator. Aktualnie na miejscu policjanci prowadzą czynności pod nadzorem prokuratury – powiedziała PAP asp. sztab. Małgorzata Koniarska z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z ustaleń ''Super Expressu'' wynika, że ofiary miały rany cięte, a na miejscu znaleziono nóż.
Sąsiadka pary ujawnia szokujące szczegóły
Ofiary to kobieta i mężczyzna: 60-letnia Mariola oraz 53-letni Marek. Para żyła w konkubinacie.
Sąsiadka pary powiedziała reporterowi ''Super Expressu'', że 60-latka w przeszłości siedziała w więzieniu za zabójstwo swojego ówczesnego partnera.
W tym mieszkaniu odbywały się regularne imprezy, ten mężczyzna był partnerem Marioli, zachowywał się spokojniej od niej — wyznała kobieta.
Również reporter Radia 90 usłyszał od sąsiadów pary, że w mieszkaniu dochodziło do libacji alkoholowych.
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach w najbliższym czasie ma przekazać więcej informacji na temat tej sprawy.