Rosyjskie wojska od kilku dni bezskutecznie próbują zdobyć Mariupol w obwodzie donieckim. Miasto nadal znajduje się pod kontrolą ukraińskich władz, lecz codziennie jest brutalnie ostrzeliwane przez rosyjskie siły. Najeźdźcy atakują też dzielnice mieszkalne.
Mariupol okrążony przez Rosjan
Burmistrz Mariupola Wadym Bojczenko poinformował w sobotę 5 marca rano, że Mariupol jest "okrążony i bezlitośnie atakowany" przez rosyjskie wojsko. - Naszym priorytetem jest zawieszenie broni. Tylko tak da się wprowadzić korytarze humanitarne - dodał burmistrz miasta w rozmowie z agencją AFP.
Jak zaznacza mer, tylko dzięki zawieszeniu broni da się "przywrócić funkcjonowanie podstawowych infrastruktur i ustanowić korytarze humanitarne, by sprowadzić żywność i leki do miasta". Przekazał też, że rosyjskie wojska uniemożliwiają wjazd organizacjom pomocowym, prowadząc nieustanne ataki na budynki cywilne.
Czytaj także: Rosjanie najechali na miasteczko. To zrobili mieszkańcy
Mieszkańcy Mariupola wynoszą produkty ze sklepów
Tymczasem nagrania z oblężonego przez Rosjan miasta pokazują skalę chaosu, która obecnie tam panuje. Na filmiku z galerii handlowej "Port City", która jest największą w mieście widać, jak miejscowi zabierają ze sklepów pozostawione tam bez nadzoru produkty.
Filmik nagrał mieszkaniec Mariupola i w ostrych słowach reaguje na to, co się dzieje. - I tak wyglądają patrioci miasta i kraju. Kradną wszystko — złoto, kosztowności. I wszyscy są zadowoleni — mówi.
Nagranie podzieliło Internautów
Na nagraniu widać zdewastowane witryny sklepów i mnóstwo ludzi w każdym z nich. Zabierają, co się da, nie tylko rzeczy niezbędne do przeżycia. Internauci na Twitterze są podzieleni. Uważają, że w tej sytuacji jest to normalne, o ile zabierane są produkty niezbędne do przetrwania. Inni są jednak zdanie, że lepiej zabierać wszystko, aby z towarów skorzystali Ukraińcy, nim zabiorę je Rosjanie.
Nie mogę ich za to winić, gdyby Mariupol miał wpaść w ręce Rosji, nie sądzę, żeby miasto kiedykolwiek stało się tak zaawansowane, że mieliby takie centra handlowe, w których można kupić dobra konsumpcyjne inne niż niezbędne do przetrwania - ironizuje jeden z komentujących.