Środowy Marsz Niepodległości gdzieniegdzie wymknął się spod kontroli. W pewnym momencie, na skraju kolumny, gdzie dochodziło do agresywnych zachowań, funkcjonariusze zaczęli używać gazu łzawiącego i broni gładkolufowej, aby opanować groźne sytuacje. Niestety, pojawili się ranni.
Marsz Niepodległości. Policja wyjaśni dlaczego postrzelono fotoreportera
Postrzelony został słynny fotoreporter "Tygodnika Solidarność". 76-letni Tomasz Gutry prawie stracił oko. Kula trafiła go w okolicy nosa i konieczna była operacja.
11 listopada wieczorem sprawę skomentowała Komenda Stołeczna Policji. Na Twitterze zamieszczono krótki wpis, a na stronie oficjalne oświadczenie komendanta Pawła Kołodzieja.
Niestety bardzo poważnie wyglądają obrażenia, których doznał jeden z fotoreporterów. Po ludzku jest mi bardzo przykro. Liczę na szybki powrót do zdrowia Pana Tomasza. Wyjaśnimy dokładnie okoliczności tej sytuacji. Tak samo, jak wyjaśnimy każdą inną wątpliwość. Dlatego już wydałem polecanie, by sprawą tą zajął się Wydział Kontroli. Już teraz mogę jednak zapewnić, że broń gładkolufowa była użyta wobec chuliganów, a tu mieliśmy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem - tłumaczy komendant KSP.
W wyjaśnienie sprawy zaangażowało się także Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracyjnych. Resort skontaktował się z redaktorem naczelnym gazety oraz szefem "Solidarności" Piotrem Dudą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.