Leśnicy z Nadleśnictwo Grodzisk (woj. wielkopolskie) informują, że w ostatnich latach ich region przeżywa powroty dawno niewidzianych gatunków chronionych zwierząt.
Pojawiły się wilki, w ostatnim czasie zadomowił się u nas ryś, zbudowano platformę dla widzianego w zeszłym roku rybołowa, ale… pyton - dziwią się specjaliści.
Niestety moda na hodowlę egzotycznych, obcych w naszym świecie przyrodniczym, zwierząt rozwija się coraz bardziej. Jak podkreślają leśnicy, "pokłosiem tej mody jest znaleziony przez leśniczego Leśnictwa Róża, na drodze leśnej w okolicach Wytomyśla - martwy pyton".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według pracowników Lasów Państwowych pyton królewski prawdopodobnie zginął w wyniku wypadku samochodowego.
Amatorzy egzotycznych zwierząt, kupując np. małego "słodziutkiego pytonika" powinni pamiętać, że z niego wyrośnie duże, niebezpieczne zwierzę, wąż-dusiciel. Od dawna wiadomo, że jak coś przeszkadza to wyrzuca się to do lasu , ale co innego śmieci, a co innego groźne, niebezpieczne zwierzę, nie mające w naszym środowisku naturalnych wrogów - podkreślają specjaliści.
Leśnicy i weterynarze apelują do hodowców zwierząt egzotycznych.
"Jeżeli zaczynasz się bać swojego "pupila" to trzeba oddać takie zwierzę do zoo lub innego ośrodka specjalistycznego" - komentuje zdarzenie powiatowy lekarz weterynarii w Grodzisku Wlkp. Michał Sokół, i dodaje – mimo braku procedur w tych sprawach, weterynarz powiatowy udzieli pomocy w znalezieniu schronienia dla takiego zwierzęcia.