Serwis natemat.pl ujawnia, że w fabryce, w podwarszawskim Nadarzynie, dochodzi do niepokojących działań. Według dziennikarskiego śledztwa pracownicy z Ukrainy przepakowują niektóre maseczki sprowadzane z Azji do osobnych pudełek, a następnie pakują je do takich, które informują, że maseczki są produktem polskim.
Natemat.pl donosi, że potwierdza to nagranie z fabryki Ptak Holding. Redakcja ma też inne ustalenia, pozwalające sądzić, że taki proceder rzeczywiście miał miejsce.
Czytaj także: Dopłaty do czynszów. Kto będzie je dostawał co miesiąc?
W październiku informator portalu pracował w jednej z nadarzyńskich hal. I tam też ponoć miał nawet oznaczać sprowadzane maseczki jako polskie. Stąd właśnie wzięło się nagranie, mające być dowodem w sprawie.
Czy to jednak prawda? Poproszono o komentarz prezesa zarządu Ptak Holding.
Żadnych etykiet nie przeklejaliśmy, i tyle w tej sprawie mam do powiedzenia - zapewnia w rozmowie z naTemat prezes zarządu Ptak Holding Tomasz Szypuła.
Poza tym, jak sugerują internauci komentujący informację, pudełka te mogły jedynie pomagać w transporcie maseczek. Nie musiały w nich przecież pozostawać. Ostatecznie nie wiadomo, z jaką etykietą trafiały do nadawcy. Nie wiadomo także, w jakim opakowaniu.
Czytaj także: Plotka z Wuhan. Całe Chiny o tym trąbią
Chińskie jako polskie?
Zajmujemy się głównie produkcją maseczek medycznych, które w stu procentach są produktem polskim. One powstają w odpowiednich warunkach: w clean roomach, na specjalistycznych maszynach, posiadają badania, zgłoszenia, spełniają określone warunki przepuszczalności. Poza tym przebadane są w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy. A pracownicy, którzy je tworzą, są odpowiednio ubrani - zaznacza Szypuła.
Czytaj także: Szczepionka na koronawirusa. Dobre wieści z Niemiec
Inaczej sprawa wygląda z maseczkami niemedycznymi, czyli tymi, które były przepakowywane. Przy ich produkcji nie stosuje się już takich procedur.
To zupełnie inna para kaloszy. Tutaj powiedzmy, że również funkcjonuje nasza produkcja. Ale parokrotnie sprowadzaliśmy bardzo niewielką partię maseczek z Chin. To mogło być poddane jakieś konfekcji, ale jeśli były takie zamówienia, to bardziej na eksport - podsumowuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.