Ostatnie cztery tygodnie nie napawają optymizmem. Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji w Puławach zauważył, że przynosiły one wzrosty zakażeń koronawirusem przekraczające 60, a nawet 80 proc.
W poniedziałek (25 lipca) przekroczona została bariera 5 tys. zakażeń. Są jednak też pewne pozytywy.
Obserwujemy jedno pozytywne zjawisko - hamowanie dynamiki wzrostu z tygodnia na tydzień liczby nowych przypadków. Dzisiaj ta liczba, która wynosi 3,5 tys. nowych przypadków, to tak naprawdę 17-, 18-procentowy wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia - zaznaczał minister zdrowia, cytowany przez "Super Express".
Kiedy szczyt letniej fali koronawirusa?
Ze słów Adama Niedzielskiego jasno wynika, że najgorsze dopiero przed nami. Przewiduje się, że szczyt letniej fali koronawirusa nastąpi w drugiej połowie sierpnia. Wówczas mamy mieć 10 tysięcy zakażeń dziennie. Szczyt może przypaść również w pierwszej połowie sierpnia. Wówczas moglibyśmy notować 7-8 tys. nowych przypadków dziennie.
Niedzielski spostrzegł, że letnia fala rozwija się dynamicznie, ale póki co nie jest obciążeniem dla służby zdrowia. Na tym etapie nie można jednak wykluczyć przywrócenia restrykcji w najbliższym czasie.
Jeżeli będziemy widzieli niepokojące sygnały, mówię tu przede wszystkim o liczbę hospitalizacji, to będziemy podejmowali. Jest też pewne ryzyko, że we wrześniu może się szybko pojawić wzmocnienie impulsów do zwiększenia zakażeń: dzieci wracają do szkoły, mamy powroty do pracy, więcej czasu przebywania w zamkniętych przestrzeniach. Wtedy będziemy się zastanawiali w zależności od tego, jaki ten poziom pod koniec sierpnia będzie, czy jakichś regulacji chociażby dotyczących maseczek w środkach transportu, we wrześniu nie stosować - powiedział Adam Niedzielski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.