Szczegóły sprawy przedstawił portal dailynk.com. Północnokoreańskie szpitale mają odnotowywać masowe zgony żołnierzy, u których podejrzewano zakażenie koronawirusem. Złe wieści miały dotrzeć aż do biurka Kim Dzong Una i wywołać w przywódcy wściekłość.
Sytuacja pandemiczna w Korei Północnej nie jest dobra. W lipcu i sierpniu na jednym z zamkniętych oddziałów chorób zakaźnych miało umrzeć 45 zakażonych żołnierzy. Inna placówka miała otrzymać od władz naganę za zbyt dużą liczbę zgonów. Zwierzchnicy mają być w szoku, gdyż liczby zmarłych podobno znacznie przekroczyły zakładane prognozy.
Najwięcej ofiar wśród żołnierzy miało pochodzić z dwóch frontowych korpusów. Wysoki przyrost zgonów odnotowano również wśród wojsk wzdłuż granicy chińsko-północnokoreańskiej oraz dowództwa. 2 września spotkanie tamtejszego biura politycznego odbyło się zgodnie z zasadami reżimu sanitarnego.
Decyzja miała zostać podjęta właśnie ze względu na znaczne przyrosty liczby zgonów osób zakażonych w kraju. Najprawdopodobniej winę za to ponoszą niedostateczne środki bezpieczeństwa, które wprowadzono w przeszłości.
Czytaj także: Benedykt XVI wyznał całą prawdę o abdykacji
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.