W czwartek poinformowano, że na kontrolowanym przez Turcję terenie Syrii odkryto masowy grób zawierający dziesiątki ciał. O dokonanie zabójstwa oskarżono kurdyjską grupę bojowników.
Masowy grób w Syrii
Turcja i jej syryjscy pełnomocnicy przejęli kontrolę nad Afrin w 2016 roku w trakcie walk przeciwko ISIS i kurdyjskiej grupie Powszechne Jednostki Ochrony (YPG). YPG obiecało odzyskać te tereny i rozpoczęło wojnę partyzancką. Od tamtego czasu w Afrin regularnie dochodzi do przemocy, zabójstw, tortur i porwań.
Gubernator tureckiej prowincji Hatay leżącej na granicy z Syrią powiedział dziennikarzom, że w Afrin znaleziono masowy grób z 61 ciałami. Dodał, że na miejscu wciąż znajdują się służby i prawdopodobnie odkryją kolejne szczątki.
To zbrodnia przeciwko ludzkości. Myślę, że liczba odzyskanych ciał wzrośnie - powiedział Rahmi Dogan, obwiniając YPG.
Czytaj także: "Żart" w irackiej telewizji. Celebryci błagali o litość
Dogan zdradził również, że według władz tureckich ciała należą do osób straconych przez YPG. W 2018 roku bojownicy próbowali odzyskać władzę nad Afrin i doszło do brutalnych starć. Agencja AFP nie była w stanie zweryfikować podanych informacji. YPG nie skomentowało zarzutów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.