W środę Andrzej Duda wygłosił orędzie, w którym podsumował pierwszy rok po wyborach parlamentarnych. To właśnie ich wynik sprawił, że PiS utraciło władzę, a koalicję rządową stworzyły Koalicja Obywatelska, Nowa Lewica, Polska 2050 oraz PSL.
Prezydent w swoim wystąpieniu krytycznie ocenił działania obecnego rządu, zarzucając mu brak realizacji ambitnych planów rozwojowych oraz wprowadzenie "uchwałokracji". Skrytykował także rząd za "łamanie kręgosłupów" sędziom, a także za strategię migracyjną i zmiany w dyplomacji.
Mastalerek, zapytany o to wystąpienie, nie szczędził pochwał, określając przemówienie jako "świetne orędzie w idealnym czasie". Jak zaznaczył, społeczeństwo oczekiwało właśnie takiego wystąpienia prezydenta. Potrzebne było w tym momencie takie wystąpienie, że trzeba podsumować ten rok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Napięcie wokół orędzia prezydenta
Rok temu politycy koalicji rządzącej bredzili o tym, że 15 października powinien być świętem narodowym i dniem wolnym od pracy, a dziś robią wszystko, aby o tym zapomnieć. Dlaczego? Bo nie zrobili tego, na co umówili się z Polakami, a wzięli się za rozmontowywanie demokracji i praworządności – ocenił szef gabinetu prezydenta.
Na uwagę dziennikarza, że przemówienie prezydenta mogło być odebrane jako bardzo partyjne i opowiadające się po jednej stronie politycznego sporu, Mastalerek odpowiedział, że wystąpienie Andrzeja Dudy było "ponad politycznymi podziałami". Jego zdaniem demokracja, praworządność, niszczenie praworządności, wielkie inwestycje są ponad politycznymi podziałami.
Jeśli wszyscy w Polsce zgodzą się na to, żeby ustawy zastępować uchwałami, przyjdzie kiedyś jakaś władza, która powie tak: podejmiemy uchwałę, że policja przyjdzie do TVN. A uchwał nie można wetować. Jeżeli dzisiaj wszyscy się w Polsce zgodzą na uchwałokrację (…) to się dla wszystkich źle skończy. Trzeba bronić demokracji" – apelował.
Minister podkreślił także znaczenie systematycznego rozliczania każdej władzy. Zaznaczył, że PiS było regularnie rozliczane podczas swoich rządów przez "większość mediów, przez silne stowarzyszenia, think tanki, przez społeczeństwo obywatelskie".
Zapytany, dlaczego podobne krytyczne wystąpienia nie były wygłaszane przez prezydenta w czasie, gdy PiS było u władzy, Mastalerek wskazał na statystyki dotyczące zawetowanych ustaw przez prezydenta Dudę. Ze wszystkich prezydentów zawetował najwięcej ustaw ważnych przeciwko swojemu obozowi – przypomniał.
Wspomniał również kontrowersyjne akty prawne, takie jak ustawy o Sądzie Najwyższym, tzw. lex TVN, czy zmiany w ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. "Prezydent, jak mu się nie podobało coś w PiS, to wetował, mówił, wzywał ministrów" – podkreślił Mastalerek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.