38-letnia Rosy Loomba wybrała się z rodziną na wycieczkę do Grampians National Park w stanie Wiktoria w Australii. Kobieta chciała zrobić sobie zdjęcie na punkcie widokowym Boroka Lookout, który na Instagramie znany jest jako "idealne miejsce na selfie".
Czytaj także: Nastolatki robiły sobie selfie. Doszło do tragedii
Loomba zignorowała znaki ostrzegawcze i przeszła przez barierki zabezpieczające. W pewnym momencie poślizgnęła się i spadła z wysokości ok. 80 metrów.
Australia. Dzieci patrzyły na śmierć swojej mamy
Wszystko działo się na oczach przerażonych dzieci i męża kobiety. Ratownicy pracowali przez ponad sześć godzin, aby wydobyć ciało turystki.
Była dobrą partnerką życiową dla mojego brata i najlepszą mamą dla swoich dzieci. Wciąż jesteśmy w szoku i naprawdę trudno nam w to uwierzyć - skomentowała w rozmowie z "Herald Sun" szwagierka kobiety.
Władze wielokrotnie wydawały ostrzeżenia dotyczące miejsca, w którym doszło do tragedii. Jak podaje "New York Post" w listopadzie 2018 r. dużą popularność w sieci zyskał film, na którym mężczyzna wykonuje salto na krawędzi klifu.
Żadne zdjęcie nie jest warte życia. To, co się stało, było naprawdę tragicznym skutkiem zachowań, które niestety widzimy zbyt często - powiedziała Lisa Neville, minister policji w stanie Wiktoria.
Zobacz także: Bili kijem i obrzucili kamieniami fokę. Szokujące nagranie wideo w sieci