Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Matka i córka miały być wolontariuszkami. Grozi im 8 lat więzienia

51

Matce i córce, które po zakończonej kweście na rzecz fundacji nie zwróciły powierzonych im rzeczy i wyłączyły telefony grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Kobiety chcąc uniknąć odpowiedzialności ukryły się w jednej z noclegowni, a terminal płatniczy schowały za sklepem.

Matka i córka miały być wolontariuszkami. Grozi im 8 lat więzienia
Miały być wolontariuszkami, odpowiedzą za oszustwo (Policja)

Policjanci z białostockiej patrolówki dostali zgłoszenie o dwóch kobietach, które po kweście nie zwróciły terminala płatniczego.

Na miejscu mundurowi zastali zgłaszającą, która powiedziała, że dwa dni wcześniej kobiety na podstawie umowy, miały kwestować jako wolontariuszki na rzecz fundacji.

Zostały im wydane kosze z opłatkami, puszki do zbierania pieniędzy i terminal płatniczy. Po zakończonej kweście miały zwrócić powierzone im rzeczy. Tego dnia wyłączyły telefony i nie pojawiły się w umówionym miejscu - relacjonuje KMP Białystok.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Auta sprzedają się po średnio 42 dniach. Szefowa serwisu ujawnia

Wartość strat oszacowano na 1700 złotych. Kobiety zostały odnalezione w jednej z białostockich noclegowni. Okazały się nimi 47-latka i jej 23-letnia córka.

Zaskoczone obecnością policjantów przyznały się, że schowały terminal za sklepem spożywczym. Tam policjanci znaleźli schowany terminal. Kobiety zostały zatrzymane i trafiły do policyjnego aresztu. Każda z nich usłyszała zarzut oszustwa. Grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Białostocka policja po raz kolejny ostrzega przed oszustami, którzy podają się za pracowników banku. Ostatnio tym sposobem niemal 18 tysięcy złotych straciła białostocka seniorka.

Do 69-letniej białostoczanki zadzwonił telefon. W słuchawce usłyszała męski głos. Dzwoniący przedstawił się jako pracownik służby bezpieczeństwa banku. Powiedział, że z jej konta ktoś pobiera pieniądze. Chcąc chronić swoje oszczędności, kobieta musiała zgodnie z poleceniem, podać dzwoniącemu mężczyźnie kody blik. Oszust zapewnił seniorkę, że wszystkie pieniądze następnego dnia zostaną zwrócone.

Kobieta uwierzyła mężczyźnie i podała oszustowi kody blik, łącznie na kwotę blisko 18 tysięcy złotych. Następnego dnia, gdy pieniądze nie wróciły na jej konto, zadzwoniła do banku. Pracownik uświadomił ją, że padła ofiarą oszustwa. Wówczas powiadomiła policjantów.

Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Trenował reprezentację Polski w czasach PRL. Teraz grzmi: "To nie jest zespół"
Wspólny zakup losu w Eurojackpot? Jest jeden haczyk
Spędził 46 lat w celi śmierci. Otrzyma gigantyczne odszkodowanie
Brytyjka pojechała na wieczór panieński do Krakowa. "Nigdy tu nie wrócę"
Hipokryzja na drodze? Nagranie z Krakowa wywołało burzę
Ważne zmiany dla podróżujących do Wielkiej Brytanii! Nowy obowiązek
Tego dnia rozpoczną strajk. Odwołają wszystkie loty
Nie żyje 19-letni piłkarz. Doszło do tragicznego wypadku
Trump o wycieku planów ataku na Jemen. "Małe potknięcie, nic poważnego"
Ostatnie pożegnanie Jadwigi Komorowskiej. Poseł wyjawił, jak wspomina zmarłą
Radioaktywne odpady składowane w jeziorze. Doszło do katastrofy
Szkoły w czasach PRL-u. Jasiu, marsz do kąta!
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić