Magdalena K. wyszła z domu w piątek. Po południu miała udać się z najmłodszą córeczką do kina.
Kobieta zaparkowała auto o godz. 4 nad ranem i ruszyła z dzieckiem piechotą w stronę mostu Świętojańskiego - mówi "Super Expressowi" sierż. Renata Soból z komendy policji w Pułtusku.
Następnego dnia wędkarze dokonali przerażających odkryć. Najpierw natrafili na martwą kobietę, a później na ciało małej Gabrysi.
Myślałem, że to lalka. Gdy wyłowiłem ją na brzeg, zacząłem krzyczeć. Okazało się, że to mała dziewczynka. Była bardzo lekko ubrana. Miała adidaski, cienkie rajstopki i cienką bluzeczkę. Nic więcej - powiedział Polsatowi News pan Józef.
Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku samobójstwa rozszerzonego. Nie wyklucza jednak innych przyczyn. Wiadomo, że na wyłowionych zwłokach śledczy nie dostrzegli żadnych obrażeń.
To kolejny dramat w tej rodzinie
Kilka lat temu w tej rodzinie doszło do innego dramatu. Samobójstwo popełniła matka Magdaleny K.
Potworny dramat! Znowu. Kilka lat temu powiesiła się jej matka - opowiadają mieszkańcy wsi pod Pułtuskiem, którzy znali sytuację tej rodziny (cyt. za "Super Express").
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Czytaj także: Jaka będzie zima? Ten kwiat rzadko się myli