Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Matka zginęła na miejscu, a córka zmarła w szpitalu. Świadkiem tragedii był ojciec

85

W Gilowicach, małej miejscowości w woj. śląskim doszło do tragicznego wypadku. Rodzina stała na podjeździe, gdy uderzył w nich samochód. Matka zginęła na miejscu, dziecko - kilka dni później w szpitalu. Świadkiem zdarzenia był ojciec.

Matka zginęła na miejscu, a córka zmarła w szpitalu. Świadkiem tragedii był ojciec
Samochód lekarza (OPS Gilowice)

Krzysztof S. jest lekarzem pochodzącym z Żywca. 22 października 2020 roku jechał akurat do pracy. W Gilowicach jednak doszło do tragicznego zdarzenia.

69-letni Krzysztof S. został oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Jadąc samochodem hyundai tucson ulicą Zakopiańską w Gilowicach, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawe pobocze do rowu i potrącił dwie piesze: Małgorzatę R i Laurę R. - mówi Agnieszka Michulec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej.

Ciężarna kobieta zmarła na miejscu. Jej trzyletnia wówczas córeczka Laura - 5 dni później w szpitalu. Obie miały obrażenia wielonarządowe. Prócz zmarłych za pokrzywdzonych uznano troje członków ich rodziny.

Kierowca był trzeźwy i nie odjechał z miejsca zdarzenia. Prokuratora wnioskowała o areszt, ale sąd zastosował poręczenie majątkowe i dozór policyjny.

Najnowsze ustalenia różnią się od wstępnych

Kierowca wyjaśnił, że na drogę wybiegł mu mały pies. Chcąc uniknąć potrącenia psa, zjechał na prawe pobocze i dalej nie mógł już zapanować nad pojazdem - powiedziała "TVN24" tuż po wypadku Agnieszka Michulec.
Według biegłych na drodze nie było śladów hamowania, a samochód był nowy - dodała wówczas prokurator.

Te ustalenia zostaną przedstawione w sądzie. Wcześniejsze zakładały, że Krzysztof S. przejechał rowem około 25 metrów i uderzył w betonowy przepust pod mostkiem. To z kolei spowodowało wyrzucenie samochodu na podjazd, na którym stała poszkodowana rodzina. Biegli jednak nie odkryli śladów hamowania, a samochód był nowy.

Akt oskarżenia został sporządzony 29 kwietnia. Nie został on jeszcze przedstawiony oskarżonemu, stąd też prokuratora nie ujawnia szczegółów. Krzysztofowi S. grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Autor: KLS
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nagi mężczyzna w masce zaczepia kobiety. "Wyglądał jak obłąkany"
Rosjanin błagał o litość. Pokazali nagranie w sieci
Wyniki Lotto 21.02.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nie żyje dwóch młodych strażaków. To kolejna tragedia w regionie
EuroBasket 2025. Litwa z ogromną przewagą pokonała Polskę
Chaos na pokładzie. Turystka rozebrała się do naga podczas lotu
O włos od tragedii na przejeździe kolejowym w Starej Wsi. Jest nagranie
Niepokój u sąsiada Rosji. Krisjanis Karins: "Trzeba robić to, co robi Polska"
Szedł chodnikiem w piżamie i kapciach. Nie wiedział, kim jest
29-letni Polak zginął w Hiszpanii. Wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb
Kylian Mbappe pławi się w luksusie. Wyciekła wartość jego nowego domu
Aktualizacja mObywatela. W aplikacji pojawiły się zmiany
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić