Jason Thomas Harris został uznany winnym morderstwa pierwszego stopnia. 47-latek dopuścił się przestępstwa na swojej żonie, 36-letniej Christinie Ann Thompson Harris. Jak podaje New York Post, był to pierwszy raz w historii regionu, gdy mleko stało się dowodem w sprawie karnej.
Zamordował swoją żonę. Zdradziły go wyniki testów na mleku
Mąż ofiary dodał do jej płatków śniadaniowych heroinę. Dawka była tak duża, że w konsekwencji doszło do śmierci 36-latki.
Początkowo śledczy sądzili, że Christina Ann Thompson Harris zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Podejrzewali, że 36-latka była uzależniona od narkotyków, co ostatecznie doprowadziło do tragedii. Żeby zweryfikować swoje podejrzenia, przetestowali mleko z lodówki – Harris odciągnęła je z piersi dla najmłodszego dziecka.
Przeczytaj także: Zadźgali Dawida podczas imprezy. Szczegóły zbrodni przerażają
Gdyby zmarła zażywała narkotyki, zostałby one wykryte w mleku. Okazało się jednak, że 36-latka nie była uzależniona, a do śmierci doszło w wyniku morderstwa, a nie przypadkowego przedawkowania zakazanych substancji.
Po śmierci żony Jason Thomas Harris odebrał wysokie odszkodowanie. Nie minęły dwa tygodnie od tragedii, kiedy 47-latek wyprowadził się z domu. W toku śledztwa wyszło na jaw, że przez cały czas Harris korespondował z licznymi kobietami.
Przeczytaj także: Magdalena C. zabiła córkę. "To był długi nóż. Przebił dziecko"
Śledczy przesłuchali także rodzeństwo Harrisa, które zeznało, że 47-latek otwarcie mówił o chęci zamordowania żony. Wyrok zostanie ogłoszony na kolejnej rozprawie – za morderstwo z premedytacją skazanemu grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.