Strażacy z OSP w Słupnie przecierali oczy ze zdumienia. W czwartek wieczorem otrzymali zgłoszenie o samochodzie, który uderzył w budynek. Gdy dojechali, zobaczyli niecodzienny widok.
Po dotarciu na miejsce zobaczyliśmy obraz, którego nawet podczas bardzo trudnego założenia na ćwiczeniach byśmy się nie spodziewali. Samochód osobowy na łuku drogi staranował: znaki drogowe, bramę wjazdową, altanę śmietnikową, ogrodzenie, krzewy posadzone wzdłuż ogrodzenia i uderzył w budynek gospodarczy, zatrzymując się pionowo - poinformowali strażacy.
Za kierownicą samochodu siedział 18-latek. Po wypadku sam opuścił pojazd. Nastolatka przewieziono do szpitala. Następnie trzeba było zdjąć samochód z fasady budynku.
Ustalono, że głównym powodem wypadku była zbyt szybka jazda młodego kierowcy. Zbadano go na obecność alkoholu i narkotyków.
Tym razem kierowca "spadł na cztery łapy". Ale aż strach pomyśleć, co mogłoby się wydarzyć, gdyby podczas swojej szalonej przejażdżki spotkał na drodze pieszych...
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.