Strażacy z PSP w Kielcach dostali niepokojące zgłoszenie w środę po godzinie 19. Do dyżurnego zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że zsunął się z ok. 30-metrowej skały w rezerwacie przyrody Wietrznia.
Wieczorna akcja ratownicza w Kielcach
Mężczyzna przekazał, że wpadł do nieczynnego wyrobiska, z którego nie mógł się samodzielnie wydostać. Zatrzymał się w połowie urwiska - podał Marcin rzecznik prasowy świętokrzyskiej straży pożarnej Marcin Bajur, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Na miejsce rozdysponowano trzy zastępy straży pożarnej, w tym specjalistyczną grupę ratownictwa wysokościowego z JRG 3 w Kielcach. Ratownicy mieli problem ze zlokalizowaniem poszkodowanego, ponieważ rozładował mu się telefon.
Na szczęście mężczyznę udało się w końcu odnaleźć. Przywołał ratowników krzykami o pomoc. By wydostać poszkodowanego, strażacy musieli zbudować stanowisko, z którego zjechali do niego po linie i bezpiecznie wyciągnęli na powierzchnię na noszach - podaje RMF FM.
Mężczyzna został przekazany ratownikom medycznym. Przetransportowano go do szpitala z obtłuczeniami i otarciami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.