Do zdarzenia doszło w poniedziałek w amerykańskim stanie Luizjana, który od kilku dni walczy z potężnym huraganem Ida. Żona 71-letniego mieszkańca miejscowości Slidell była świadkiem, jak aligator zaatakował mężczyznę, który akurat przebywał w szopie obok własnego domu, próbując ochronić się przed powodzią.
Czytaj także: Ida zbiera żniwa. Ruchliwa droga po prostu zniknęła
Aligator zaatakował mężczyznę
Szopa była położona w pobliżu jeziora Pontchartrain została zalana wodą na kilka metrów. Najprawdopodobniej z tego jeziora wydostał się aligator i zaatakował mężczyznę. Żona usłyszała, że w szopie coś się dzieje. Kobieta bez telefonu wsiadła do łodzi i popłynęła przez zalane ulice, próbując znaleźć kogoś, kto mógłby pomóc jej mężowi.
Czytaj także: Dantejskie sceny w bloku. 37-latek zamordował sąsiadkę
Najprawdopodobniej nie żyje
Kiedy wróciła, mężczyzny nigdzie nie było. Policja rozważa najgorsze scenariusze, podejrzewając, że 71-letni mieszkaniec Luizjany, który został zaatakowany przez aligatora, już nie żyje. Mimo tego funkcjonariusze kontynuują poszukiwania mężczyzny oraz zwierzęcia, które go zaatakowało.
W niedzielę wieczorem czasu lokalnego nad stanem Luizjana przechodził huragan Ida. Wiatr w podmuchach osiągał prędkość do 257 km/h. Blisko milion domów i firm zostało bez prądu. W poniedziałek Amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC) poinformowało, że Ida słabnie i stała się już burzą tropikalną.