Budząca kontrowersje inwestycja powstaje przy ul. Wrobela w Krakowie. Zgoda na jej rozpoczęcie została wydana w 2016 roku. Okoliczni mieszkańcy wskazują, że spodziewali się jednorodzinnego domu, zgodnego z miejscowym planem zagospodarowania oraz wydanym pozwoleniem. Zamiast tego powstaje tu trzypiętrowy budynek.
Na stronie inwestora znajduje się informacja, że budynek może zostać oddany do użytku jeszcze w tym roku. W jego ofercie znajdziemy mieszkania typu "studio". Okoliczni mieszkańcy postanowili interweniować. Najpierw zgłosili się do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a potem zdecydowali się nagłośnić sprawę w mediach.
Nie możemy pozwolić, aby deweloperzy budowali, co chcą i gdzie chcę, wbrew prawu, planom zagospodarowania, wbrew lokalnej społeczności — przekazali sąsiedzi inwestycji portalowi lovekrakow.pl, który opisał to jako pierwszy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komentujący sprawę urzędnicy krakowskiego magistratu wskazują, że cała inwestycja odbywa się na podstawie wydanego w 2016 roku pozwolenia na budowę.
Po uzyskaniu ostatecznego pozwolenia na budowę to kierownik budowy odpowiada za jej realizację zgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym — przekazała Katarzyna Misiewicz z biura prasowego.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zabrał głos
Do sprawy odniósł się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który podkreślił, że wszystko przebiega zgodnie z wydanym pozwoleniem. W komunikacie podkreślono, że w chwili przeprowadzanie kontroli teren budowy był właściwie zabezpieczony, a nadzorujące budowę osoby miały wymagane prawem uprawnienia.
Stwierdzone na kontroli zmiany w zakresie robót budowlanych, zostały zakwalifikowane przez projektanta jako zmiany nieistotne. Na dzień kontroli nie stwierdzono naruszenia przepisów prawa — stwierdził PINB.
Portalowi lovekrakow.pl udało się ustalić, że inwestycji nie kontynuuje ta sama osoba, która otrzymała przed laty zezwolenie. Z informacji przekazanych przez pierwszego właściciela wynika, że odsprzedał działkę z rozpoczętą inwestycją, a trwająca budowa jest zgodna z projektem. Stwierdził też, że budynek nie jest blokiem, a dwulokalowym domem o dużej powierzchni.
Inwestor nie zdecydował się zabrać głosu w sprawie. Okoliczni mieszkańcy rozważają złożenie zawiadomieni do prokuratury.