Właśnie teraz, na przełomie lutego i marca przy odrobinie szczęścia możemy znaleźć leśne skarby, czyli zrzuty. Zrzutami nazywamy poroże zrzucane co roku przez zwierzęta jeleniowate - jelenie, sarny i łosie.
Dużo szczęścia miał leśniczy pan Radosław z Nadleśnictwa Trzcianka, który znalazł poroże łosia w formie łopaty.
Zobaczcie, jakie piękne znalezisko. Poroże łosi w formie łopaty nazywamy rosochami, w naszych warunkach dość rzadko można znaleźć tak duże łopaty, trzeba mieć szczęście - czytamy na facebookowy profilu nadleśnictwa.
Czytaj także: Na tacę nie dał nic. Przyłapała go w Lidlu i się zaczęło
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poroże to twardy, kostny twór wyrastający z tzw. możdzenia (lub nasady) umiejscowionego na kościach czołowych. W czasie wzrostu poroże pokrywa scypuł, stanowiący cienką, ochronną warstwę skórną pokrytą delikatną sierścią. Scypuł jest ścierany o pnie drzew przed rykowiskiem, wypadającym we wrześniu. Już pozbawione scypułu poroże pełni wówczas rolę reprezentacyjną, gdyż jelenie byki, demonstrując swoją siłę i możliwości reprodukcyjne, walczą między sobą o harem łań.
Rzadko dochodzi jednak do walki, gdyż odgłos wydawany przez byki oraz wielkość ich poroża wystarcza do pokojowego rozstrzygnięcia sporów. Byki młodsze, niedoświadczone, o mniej imponującym głosie i mniejszym porożu, na widok silniejszego samca ustępują mu pola.
Po okresie rykowiska poroże w zasadzie nie jest jeleniowi już potrzebne i późną zimą zostaje zrzucone. Rany na możdzeniu szybko się goją, a na miejscu zrzuconego poroża byk nakłada nowe. To niezwykłe, że w ciągu kilku miesięcy poroże osiąga czasem imponujące rozmiary - poroże to najszybciej rosnąca tkanka występująca u zwierząt i rośnie z prędkością 1,5 cm na dobę!
Okres zrzucania poroża jest zależny od wieku byka. Im starszy byk, tym wcześniej je zrzuca, i tym bardziej ma imponujące poroże. Jedna tyka może ważyć ponad 5 kilogramów!
Czytaj także: 21-latka z Niemiec: "Jestem Madeleine McCann"