Funkcjonariusze z KPP w Wągrowcu (woj. wielkopolskie) w piątkowy poranek otrzymali niepokojące zgłoszenie. Telefonująca osoba twierdziła, że była świadkiem niebezpiecznej jazdy kierowcy busa na trasie Skoki – Wągrowiec.
Miał ponad 4 promile alkoholu w organizmie
Policjanci czym prędzej udali się we wskazane miejsce, gdzie rzeczywiście natknęli się na pojazd, którego kierowca nie przestrzegał przepisów drogowych. Mundurowi dawali wyraźne sygnały, by mężczyzna się zatrzymał, ten jednak nie reagował.
Jak się okazało, kierowca nie do końca był świadomy, co się wokół niego dzieje – czytamy na oficjalnej stronie KPP w Wągrowicu.
Wkrótce jednak funkcjonariuszom udało się powstrzymać podejrzanie zachowującego się kierowcę przed dalszą jazdą. Mężczyzna został zabrany na komendę, gdzie zbadano go pod kątem trzeźwości.
Na widok wyników badania policjantów zamurowało. 36–latek prowadził pojazd, mając 4,47 promila alkoholu w organizmie. – Dorosły mężczyzna, aby wprowadzić się w taki stan, musiałby wypić chwilę przedtem około 1 litra wódki – przekazał oficer prasowy KPP Wągrowiec.
Funkcjonariusze ustalili, że pijany kierowca jest pracownikiem jednej z firm budowlanych działających w powiecie wągrowieckim. 36–latek został przekazany pod opiekę pracodawcy, który zdecyduje o wyciągnięciu wobec niego konsekwencji. Z perspektywy prawnej mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia, minimum 5 tys. zł grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów.
Warto wspomnieć, że według szacunków specjalistów 5 promili to stężenie alkoholu we krwi, które powinno zakończyć się zgonem. Jak wskazał specjalista terapii uzależnień Bohdan Woronowicz w swojej książce "Bez tajemnic o uzależnieniach i ich leczeniu" dawka alkoholu przekraczająca 4 promile może wiązać się m.in. z popadnięciem w głęboką śpiączkę. W rzeczywistości jednak śmiertelna alkoholu we krwi jest uzależniona od kilku czynników, m.in. kondycji fizycznej, wagi osoby czy przystosowania do spożywania napojów wysokoprocentowych.