Jarosław Jakimowicz miał zgwałcić modelkę podczas zgrupowania brytyjskiego programu Miss Generation 2020 na Lubelszczyźnie. Prezenter wcześniej odpierał zarzuty o molestowanie. Do relacji kobiety dotarli jednak dziennikarze programu "Uwaga" TVN.
Dlaczego on wciąż kłamie? Przecież w głębi serca wie, że zrobił źle. Oszukuje samego siebie. Naprawdę chciałabym, żeby te wszystkie oskarżenia zostały wyjaśnione. Mam nagranie, które potwierdza, że doszło do seksu – powiedziała modelka.
Czytaj także: Koledzy się wygadali. Pensja Jakimowicza zwala z nóg
Jarosław Jakimowicz oskarżony o gwałt. Modelka zabiera głos
Przygotowania do finału Miss Generation 2020 odbywały się w hotelu we wsi Klimki. Sprawą gwałtu zajęła się prokuratura, jednak śledztwo w tej sprawie zostało wstrzymane ze względu na sytuację pandemiczną. Kiedy w mediach pojawiły się pogłoski, że to właśnie Jarosław Jakimowicz miał dopuścić się gwałtu, prezenter łamiącym się głosem zapewniał na antenie TVP o swojej niewinności.
Pokrzywdzona kobieta mieszka obecnie w Londynie i ma dwójkę dzieci. Jarosław Jakimowicz miał się z nią spotkać dzień przed końcem zgrupowania. Został wtedy zaproszony na kolację z kandydatkami na Miss Generation.
Jarosław Jakimowicz zgwałcił modelkę? "Powiedziałam mu, że tego nie chcę"
Modelka podkreśliła w rozmowie z reporterami TVN, że była zastraszana przez prezentera. Dodała także, że bardzo cierpi. Ostatecznie jednak nie zgodziła się na występ przed kamerą, przedstawiając jedynie swoją wersję wydarzeń.
Do zdarzenia doszło późną nocą 31 stycznia. Powiedziałam mu, że tego nie chcę – opisała kobieta.
Nie jest jasne, w jaki sposób Jakimowicz miał znaleźć się w pokoju modelki. Prezenter TVP miał straszyć modelkę swoimi mafijnymi powiązaniami. Ponadto, miał być bardzo niezadowolony.
Powiedział, że nie podobało mu się, bo nie byłam wystarczająco dobra w łóżku. Nie spałam całą noc, krzyknął, żebym wyszła. Wyszłam o 6 rano, jestem pewna, że zarejestrował to monitoring – twierdzi modelka.
Dziennikarka TVN skontaktowała się osobiście z Jarosławem Jakimowiczem. Prezenter TVP odmówił jednak komentarza i zapewnił, że o swoje dobre imię będzie walczyć w sądzie. Podkreślił, że jest niewinny, co udowodni przed wymiarem sprawiedliwości.
Modelka, która miała zostać zgwałcona, relacjonowała w programie "Uwaga", że po przyjeździe na dworzec kolejowy ktoś próbował jej dać dziwny bagaż. Kobieta nie chciała go jednak przyjąć i doszło do awantury. Kandydatka na miss trafiła niedługo potem na policją, a stamtąd do szpitala, ponieważ źle się poczuła.
Kobiecie rzekomo chciano odebrać telefon i wstrzyknąć bardzo silne leki. Twierdzi, że nie mogła przez nie chodzić. Przez dwa dni miała być zamknięta w pokoju z czterema kamerami.
Modelka powiedziała lekarzom, że została zgwałcona. Pokazała nagrania i wskazała sprawcę napaści. Funkcjonariusze nie przeprowadzili jednak prawidłowej obdukcji, a prokuratura nie ustaliła jak dotąd, czy do gwałtu faktycznie doszło.
Obejrzyj także: Jarosław Jakimowicz znów pod lupą mediów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.