Do tragicznego wypadku doszło w lutym 2020 roku w Łodzi. Rozpędzone bmw wyleciało w powietrze po uderzeniu w krawężnik i uderzyło w przydrożne drzewo. Niestety siła uderzenia była tak duża, że zginęło dwóch pasażerów w wieku 26 i 30 lat. Pomimo tego, że od tragedii minęło 14 miesięcy temat nadal wzbudza wielkie emocje. Policji nadal nie udało się zatrzymać kierowcy, który zbiegł z miejsca zdarzenia.
Mężczyźni jechali samochodem z jednego ze sklepów spożywczych. Według świadków w pojeździe panowała imprezowa atmosfera i grała głośna muzyka. Kierowca postanowił znacznie przyspieszyć, przez co stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi. Po uderzeniu w drzewo zorientował się, że jego dwaj koledzy nie żyją. Ustalono, że prowadził pod wpływem środków odurzających. Chcąc uniknąć konsekwencji zbiegł z miejsca wypadku.
33-letni Wiktor Kuźniak skutecznie unika konsekwencji za spowodowanie wypadku. Wiadomo, że z miejsca tragedii udał się do swojego domu. Policja przybyła tam jednak za późno i znalazła jedynie ślady jego krwi. Nieoficjalnie ustalono, że mężczyzna uciekł za granicę. Wprowadzone niedługo później lockdown i zamknięcie granic z pewnością pomogły mu w ucieczce.
Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew wydała list gończy za sprawcą. 33-latkowi postawiono zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego. Niewykluczone, że przez 14 miesięcy poszukiwań Kuźniak zmienił swój wygląd.