Tragedia miała miejsce w USA w stanie Michigan. 13-letni chłopiec, Jeffrey, został pozostawiony przez rodziców na polu. Miał pomagać ojcu w polowaniu. W międzyczasie zasnął jednak na polu kukurydzy, na którym trwały prace - podaje źródło WJRT.
Głośny kombajn, który zmierzał w kierunku 13-latka, nie wybudził go ze snu. Nastolatka nie było także widać w polu kukurydzy z wnętrza kabiny kombajnu. Kierowca zorientował się, że doszło do wypadku dopiero wtedy, kiedy było już za późno na jakąkolwiek reakcję - informuje Daily Mail.
25-letni rolnik dopiero później zauważył, że doszło do wypadku. Gdy opuścił kabinę, spostrzegł ciało na skoszonym pasie kukurydzy.
Tragedia w USA. Uwielbiał polować
Jeffrey uwielbiał polować na jelenie. Kochał to zajęcie jako jedno z niewielu, w które angażowali go rodzice. Był w tym dobry. Wielokrotnie wygrywał w swoim życiu konkursy łucznicze, a rodzice zachwalali jego zdolności tropienia zwierzyny. Myślistwa uczył go ojciec.
Czytaj także: Przerażające znalezisko. Noworodek był przebity nożem
Umarł, robiąc to, co kochał - stwierdziła mama Jeffreya - podaje Daily Mail.
Po przyjechaniu służby ratownicze stwierdziły zgon 13-latka. Zmarł na miejscu, chwilę po tragicznym wypadku.
Czytaj także: Pożary w USA. Zwłoki 13-latka znalezione w aucie