Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 
aktualizacja 

Miedwiediew straszy Zachód. "Pozwólmy im spłonąć"

– Pozwólmy wrażliwym obiektom krajów dostarczających broni Kijowowi spłonąć. Spłoną wraz z tymi, którzy nimi zarządzają – napisał Dmitrij Miedwiediew na platformie Telegram. To odpowiedź byłego prezydenta Rosji na dostarczanie Ukrainie przez Zachód broni, która może być wykorzystywana do atakowania celów w Rosji.

Miedwiediew straszy Zachód. "Pozwólmy im spłonąć"
Miedwiediew straszy Zachód. "Pozwólmy im spłonąć" (Getty Images)

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Po trwających od kilku tygodni dyskusjach, w związku z nasilonymi atakami na Charków, Stany Zjednoczone podjęły przełomową decyzję.

– Prezydent Biden zgodził się, by Ukraina mogła używać amerykańskiej broni przeciwko siłom rosyjskim ostrzeliwującym lub przygotowującym się do ataku na obwód charkowski – poinformował PAP przedstawiciel administracji USA, dodając, że zakaz stosowania ATACMS i innych rakiet dalekiego zasięgu na terytorium Rosji pozostanie w mocy.

Na odpowiedź ze strony Kremla nie trzeba było długo czekać. Po groźbach Putina, tym razem głos zabrał Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji. Ten, jak informuje "Rzeczpospolita", zamieścił w serwisie Telegram wymowny wpis.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zatrzymanie żołnierzy. Wiceszef MON: to bardzo poważna sprawa
Prezydent Rosji po raz pierwszy pozwolił na wysłanie naszej broni do regionów, które są w stanie wojny z państwami dostarczającymi broń Ukrainie – napisał Miedwiediew w nawiązaniu do środowej wypowiedzi Putina.

Medwiediew podkreślił, że to "znacząca zmiana" w rosyjskiej polityce zagranicznej. Kto miałby być ewentualnym odbiorcą rosyjskiej broni? Tego nie wiadomo.

Groźby Miedwiediewa

Były prezydent Rosji w swoim wpisie zarzuca USA i europejskim krajom, że roszczą sobie prawo do "wysyłania wszelkiej broni Ukrainie", przy czym "wszystkie inne państwa nie mogą pomagać Rosji". Miedwiediew pisze w taki sposób, jakby to Rosja została napadnięta przez wrogi kraj. A przecież to Rosja stoi za inwazją w Ukrainie.

"Pozwólmy USA i ich sojusznikom poczuć teraz bezpośrednie użycie rosyjskiej broni z zewnątrz, przez strony trzecie" – grzmi Miedwiediew, podkreślając, że "chodzi o strony uważane przez Zachód za wrogów".

[...] Pozwólmy, by użycie rosyjskiej broni było tak niszczące, jak to możliwe dla ich i naszych przeciwników. Pozwólmy wrażliwym obiektom krajów dostarczających broni Kijowowi spłonąć. Spłoną wraz z tymi, którzy nimi zarządzają. A my będziemy cieszyć się z ich udanych uderzeń naszą bronią przeciwko naszym wspólnym wrogom – pisze Miedwiediew.
Miedwiediew straszy rosyjską bronią
Miedwiediew straszy rosyjską bronią (Telegram, screenshot)

Przypomnijmy. W środę Putin oznajmił, że – w związku z decyzją USA – Kreml może podjąć działania "asymetryczne" i przekazywać analogiczną broń krajom, które zaatakują państwa Zachodu.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Dyrektor LP wydał polecenie. Trwa akcja Straży Leśnej w polskich lasach
Miss upadła na ulicy. Druzgocąca diagnoza dla 27-latki
Był kościół, jest basen. Niezwykły widok w Londynie
"Nie odda ulubionej zabawki". Ekspert pewny ws. Putina
Wstrząsające nagranie z Seulu. Motocyklista wpadł do dziury. Nie żyje
Ten zabieg wykonaj wiosną. Aronia obsypie się owocami
"Każdy chciałby znaleźć się na pierwszej linii". Rosyjski duchowny szokuje
Rekordowy wynik 33. Finału WOŚP. Jurek Owsiak podał kwotę
Rzecznik Kremla o dialogu z USA. "Pragmatyczny i konstruktywny"
Dezercja w północnokoreańskim wojsku. Był nękany, poszło o papierosy
Ukrainiec driftował na parkingu. Policjanci nie mieli litości
Rozsyp na trawniku jeszcze w marcu. Trawa będzie soczyście zielona
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić