Dmitrij Miedwiediew to były prezydent oraz premier Federacji Rosyjskiej. W ostatnim czasie znany jest głównie ze swoich gróźb, które raz po raz kieruje w stronę wrogów reżimu Władimira Putina. Polityk, który przed laty uchodził za zwolennika demokratycznych zmian w Rosji, dziś zajmuje się głównie krytykowaniem Zachodu i atakowaniem oponentów.
Jego wpisy na Telegramie nie raz budziły niesmak czy nawet przerażenie. Miedwiediew obraża przywódców Zachodu, grozi użyciem broni jądrowej, czy wzywa do rozliczenia z Polską, która wsparła Ukrainę od pierwszych godzin rosyjskiej agresji. Oburzenie w naszym kraju wywołał wpis, w którym stwierdził, że "to państwo nie powinno istnieć".
Dmitrij Miedwiediew znów grozi swoim przeciwnikom
Teraz nerwową reakcję Dmitrija Miedwiediewa wywołał zamach na nacjonalistę i pisarza Zachara Prilepina, do którego doszło w sobotę 6 maja w Niżnym Nowogrodzie. Sprawcy podłożyli bombę w jego samochodzie, a do eksplozji doszło w trakcie podróży autostradą. Portal "Meduza" poinformował, że zginął kierowca Prilepina, a sam pisarz jest poważnie ranny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oni i im podobni muszą być świadomi prostej rzeczy - nawet w przypadku skazanych na dożywocie zdarzają się incydenty i wypadki. A okres odbywania kary zostaje przerwany z przyczyn naturalnych i w związku ze śmiercią skazanego. Ma to też wielką wartość edukacyjną - napisał Dmitrij Miedwiediew, zwracając się do sprawców.
Czytaj także: Straszna choroba Miedwiediewa. Plotki krążą już od dawna
Kto dokonał zamachu na pisarza Zachara Prilepina?
Do zamachu na Prilepina przyznali się już członkowie organizacji Atesz, którzy oświadczyli też, że na pisarza "polują od początku roku". A ten wielokrotnie podważał zasadność istnienia państwa ukraińskiego i wspierał rosyjską propagandę, która od początku pełnoskalowej inwazji odmawia naszym sąsiadom prawa do decydowania o własnym kraju.
Ich zdaniem Ukraina to po prostu zbuntowana część Rosji.
Zobacz także: "Żołnierz Putina" już sam nie wie, co mówi?
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przekazało, że schwytano jednego ze sprawców zamachu. Zdaniem służb jest nim 30-latek pochodzący z Donbasu, który ma pracować dla ukraińskich służb. Na razie nikt oficjalnie nie potwierdził tych doniesień, tak samo jak tego, że za zamachem stoją osoby powiązane z władzami w Kijowie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.