O tym, że kara dla braci została złagodzona, przypadkiem dowiedzieli się ich krewni. W mińskim areszcie mieli przekazać przesyłkę dla osadzonych, ale strażnicy odmówili przyjęcia paczki i poinformowali, że bracia przebywają na kwarantannie przed wysłaniem ich do Żodzina, gdzie będą odbywać dożywocie. Podpisane przez Łukaszenkę pismo o ułaskawieniu trafiło do aresztu w Mińsku kilka dni wcześniej.
W 2020 roku Białorusini Illa i Stanislau Kościewowie zostali uznani za winnych zabójstwa 47-letniej nauczycielki. W kwietniu 2019 roku bracia weszli do domu kobiety, która mieszkała obok, zadali jej ponad sto ran nożem oraz podpalili budynek. Dom przed podpaleniem zabójcy okradli, a narzędzie zbrodnie wyrzucili do rzeki. Strażacy, którzy przybyli na miejsce pożaru, odnaleźli jej zwłoki.
Przyczyną zabójstwa była zemsta
Milicja wytropiła braci przez ukradziony z domu ofiary komputer. Zostawili go na strychu własnego budynku - rodzina Kościewów mieszkała na sąsiedniej posesji. Obaj bracia przyznali się do zabójstwa i podpalenia mieszkania. To, co zrobili, tłumaczyli zemstą. 47-letnia nauczycielka zgłosiła organom opieki, że siostra chłopaków niewłaściwie opiekuje się dziećmi.
Siostra błagała o ułaskawienie
W styczniu 2020 roku sąd skazał braci na karę śmierci. Egzekucja miała być przeprowadzona podobnie jak w czasach sowieckich - poprzez strzał w tył głowy. Siostra Illi i Stanislaua wyznała, że jest całkowicie zdruzgotana decyzją sądu. Wystosowała pismo do Alaksandra Łukaszenki i liczyła, że zlituje się nad jej braćmi.
Kiedy prawnik zadzwonił do mnie i powiedział mi, że "prokurator zażądał kary śmierci dla obu twoich chłopców" - to był dla mnie szok ... prawdziwy cios – mówi Anna Kościewow w rozmowie z organizacją Wiasna.
W liście przypominała, że całe ich rodzeństwo dorastało praktycznie bez rodziców, a jej bracia "nie otrzymali należnego wykształcenia, miłości i ciepła". Mimo to ona starała się dbać o nich, a oni – o jej dzieci. Dlatego poprosiła o "jedyną i ostatnią szansę" na uświadomienie sobie przez nich tego, co zrobili i pokajania się za popełnione przestępstwo.
Drugi taki przypadek na Białorusi
Jaki informuje Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna, to drugi przypadek ułaskawienia osoby skazanej na karę śmierci w całej historii niepodległej Białorusi. W kraju tym jako jedynym w Europie nie tylko skazuje się na najwyższy wymiar kary, ale również wykonuje wyroki. Od 1990 r. rozstrzelano ponad 400 osób.