Skargi na nieprawidłowości w ubojni zwierząt w gminie Lipnica pojawiały się już od jakiegoś czasu. Do zatrważających wyników kontroli w zakładzie dotarł portal GP24. W nieprawidłowy sposób nadzór nad ubojnią sprawować miał powiatowy lekarz weterynarii.
Czytaj także: Zabiją tysiące psów. Festiwal psiego mięsa w Chinach
Wprowadzali na rynek zanieczyszczone mięso. Było oznakowane jako "zdrowa żywność"
Kontrola stwierdziła, że zakład wprowadzał na rynek niebezpieczną żywność. Weterynarz miał nie zwrócić uwagi na "liczne zanieczyszczenia kałowe na ćwierciach wołowych, przechowywanych w chłodniach i podczas obróbki poubojowej". Mięso to było oznakowane jako "zdrowa żywność" i wprowadzane do obrotu.
Jak donosi GP24, w ubojni stwierdzono także nieprawidłowe zabezpiecznie zakładu przed gryzoniami. W karmnikach na stałe umieszczono silnie trujące substancje, które "mogły dostać się do łańcucha pokarmowego ludzi i zwierząt".
Czytaj także: Rzeź we Francji. Z desperacji zabiją 600 tys. zwierząt
Znęcali się nad zwierzętami w ubojni. Sprawa trafiła na policję
Okazuje się, że zwierzęta w ubojni trzymane były w koszmarnych warunkach. Jeden z pracowników miał kopać bydło po tylnych kończynach, a drugi ciągnąć je do klatki za pomocą liny przymocowanej do głowy. Na przemoc wobec zwierząt nie reagował lekarz weterynarii.
Sprawą znęcania się nad zwierzętami zajęli się policjanci. Z kolei nieprawidłowościami związanymi z brakiem nadzoru i reakcji weterynarza ma zająć się Izba Lekarsko-Weterynaryjna.
Obejrzyj także: Ubój rytualny halal. Na czym to polega?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.