Najtrudniejsza sytuacja powodziowa obecnie występuje w województwach dolnośląskim i opolskim. Pani Malwina, przebywająca w Świdnicy (ok. 70 km od Kłodzka), poinformowała, że największej pomocy potrzebują rejony Kotliny Kłodzkiej i Stronia Śląskiego.
Większość mojej rodziny i znajomych jest właśnie w Kotlinie Kłodzkiej. Tam rozgrywa się istny koszmar. Stronie Śląskie było odcięte od świata, teraz schodzą do nas informacje, że miasto prawie nie istnieje. Budynki, drogi, mosty to ruiny - powiedziała pani Malwina w rozmowie z o2.pl.
Mieszkańcy Kłodzka nie mają dostępu do wody bieżącej, a także borykają się z problemami w dostawach gazu. - Kontakt z rodziną był mocno utrudniony, ze względu na przeciążone linie. To był dodatkowy stres - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powódź w Kotlinie Kłodzkiej
Część osiedli w Kłodzku została zalana aż do poziomu pierwszego piętra, a osoby z wyższych kondygnacji apelują o ewakuację. - W lokalnych grupach jest mnóstwo postów z błaganiem o pomoc. Ludzie proszą o ewakuację, pomoc medyczną, a nawet szukają bliskich, z którymi nie mają kontaktu, licząc, że się znajdą. Te posty po prostu rozrywają serce - stwierdziła pani Malwina.
Czytaj także: Kłodzko pod wodą. Rekord stanu wód z 1997 roku pobity
Większość miejsc, które są mi dobrze znane teraz toną pod masywem wody. Ze sklepów widać tylko szyldy, na jednej ze stacji benzynowych widać tylko wystający z wody dach. Ludzie tracą dorobek życia, domy, majątki, firmy, sprzęty, samochody - powiedziała.
Przekazała nam, że sytuacja w Świdnicy zaczyna robić się groźna. Wiele ulic zostało już zamkniętych z powodu podtopień. Ponadto Bystrzyca Górna została zalana. - Tama w Zagórzu Śląskim w niedzielę wieczorem zaczęła się przelewać. Zamknięte są żłobki i szkoły do odwołania, ludzie boją się o siebie i o swoje mienie - dodaj w rozmowie z o2.pl.
Dolny Śląsk przeżywa koszmar. To jest nowa powódź tysiąclecia. Wydaje się być większa i groźniejsza, zwłaszcza w dobie internetu, gdzie wszystkie informacje spływają na bieżąco - podkreśliła pani Malwina.
Jak pomóc powodzianom?
Zniszczone domy i często utrata dorobku całego życia – taki krajobraz zapanował na południu Polski po minionym weekendzie.
Pani Malwina poinformowała, że obecnie mieszkańcy najbardziej potrzebują wody butelkowanej, jedzenia, a także odzieży, bielizny i obuwia w różnych rozmiarach. - Dary można zanosić do Krytej Pływalni w Kłodzku - przekazała.
Na dniach na pewno przydadzą się ręce do pracy, aby posprzątać po tym piekle - dodała.
Malwina Witkowska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.