Grzechotki to wieś znajdująca się tuż przy granicy Polski i Obwodu królewieckiego. Dawniej Rosjanie często przekraczali położony w pobliżu terminal celny. Po zawieszeniu umowy o małym ruchu granicznym nie jest to już jednak możliwe. Obszar Rosji znajdujący się w sąsiedztwie naszego kraju jest mocno zmilitaryzowany, co jednak nie budzi obaw mieszkających tu osób.
Co jakiś czas słychać od strony granicy strzały i wybuchy, ale to z powodu poligonu wojskowego. Jesteśmy w NATO i Putin nas nie zaatakuje — powiedział w rozmowie z "Faktem" jeden z mieszkańców Grzechotek.
Nie jest to głos odosobniony. "Nikt nie jest tu przestraszony bliskością granicy" - mówi kolejny z mieszkańców, dodając, że w Polsce i Królewcu mieszkają osoby, które pragną pokoju. "Po drugiej stronie są tacy sami ludzie jak mi" - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo takiego podejścia wielu mieszkających tu osób, Grzechotki się wyludniają. Jak wskazuje dziennik, nie ma to jednak żadnego związku z bezpośrednim sąsiedztwem Rosji. Młodzi mieszkańcy terenów przygranicznych decydują się na wyjazd do większych miast w poszukiwaniu lepszego życia.
Konfrontacja z Rosją przesądzona?
O zagrożeniu ze strony Rosji mówił szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera w niedzielnych "Faktach po Faktach". Podkreślił, że nie możemy wykluczyć scenariusza, że czeka nas konfrontacja militarna z Rosją. Jego zdaniem czasu na przygotowaniu jest niewiele, bo ledwie 3 lata.
Sojusz Północnoatlantycki i Polska, odgrywająca rolę absolutnie szczególną dzisiaj, musi bezwzględnie brać pod uwagę również taki scenariusz i na takowy musi się szykować — wskazał szef BBN w rozmowie z Anitą Werner.