Sytuacja miała miejsce w czwartek 4 maja. Około godziny 20:00 mieszkanie na parterze jednego z bloków przy ulicy Urzędniczej w Kielcach zajęło się ogniem. Na miejsce w pierwszej kolejności przybyli funkcjonariusze z Komisariatu Policji II w Kielcach.
Nie mógł sam wyjść z płonącego mieszkania, bo był pijany
Policjanci dowiedzieli się od świadków, że w płonącym lokalu może przebywać jego właściciel. Rzeczywiście, w środku znajdował się 38-letni mężczyzna, który nie był w stanie samodzielnie wydostać się z opresji. Pomogli mu mundurowi. Funkcjonariusze wyciągnęli 38-latka z palącego się mieszkania.
Znajdował się w stanie silnego upojenia alkoholowego i nie był w stanie o własnych siłach opuścić palącego się lokalu - policjanci przekazali w komunikacie.
Czytaj także: 25 tys. osób ewakuowanych. Kataklizm w Kanadzie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Rolnik znalazł to na polu. Od razu wezwał służby
Kiedy mężczyzna był już bezpieczny, mundurowi sprawdzili jego stan trzeźwości. Okazało się, że kielczanin miał 4 promile alkoholu w organizmie. Po wszystkim został przekazany w ręce przybyłej na miejsce załodze pogotowia ratunkowego i przetransportowany do szpitala.
Do sieci trafiło nagranie z akcji ratunkowej. Widać na nim, że w czasie pożaru w budynku znajdowały się też inne osoby.
Jak dowiedzieli się dziennikarze TVN24, ratownicy przebadali czterech mieszkańców. Oprócz 38-latka do szpitala została zabrana jeszcze jedna osoba.
W gaszenie płonącego mieszkania zaangażowało się aż sześć zastępów straży pożarnej, w sumie 24 strażaków. Gdyby nie szybka i zdecydowana interwencja służb, zdarzenie mogłoby skończyć się tragicznie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.