Mieszkaniec Poznania uwiecznił gorszący widok w samym centrum miasta. W środku dnia mężczyzna z opuszczonymi spodniami i przyrodzeniem w dłoni leżał na ławce na Starym Rynku. - To jest jakaś masakra. Tu są małe dzieci oraz turyści z całego świata - napisał do portalu epoznan.pl.
Czytaj także: Skandal na plaży. Nieobyczajne zachowanie w Mielnie
Roznegliżowany mężczyzna na poznańskim rynku
Jak informuje czytelnik, nie udało mu się dodzwonić do straży miejskiej, a policja pojawiła się dopiero po godzinie. - Obudzili go i poszli. Najpierw powiedzieli, że nie mają żadnych podstaw, bo nie jest agresywny i się nie awanturuje - mówi świadek.
Gdy funkcjonariusze się oddalili, mężczyzna wrócił do drzemki, na szczęście już z zapiętym rozporkiem. Po chwili policjanci wrócili, zrobili notatki, a mężczyznę znowu puścili wolno.
Portal skontaktował się w tej sprawie z poznańską policją. Mundurowi potwierdzili, że podejmowali taką interwencję, ale kiedy pojawili się na rynku, mężczyzna był już ubrany. - Nie stwierdzono nic niepokojącego - podaje podinsp. Liszczyńska.
Jak dodaje funkcjonariuszka, policji nie udało się skontaktować ze zgłaszającym. Aby osoba dopuszczająca się nieobyczajnego zachowania mogła zostać ukarana, złożone musi zostać oficjalne zgłoszenie od kogoś, kto poczuł się nim poszkodowany.
Czytaj także: Bijatyka w centrum Sopotu. "Co za barachło"
Przy okazji policja apeluje do świadków zdarzenia, które poczuły się pokrzywdzone, aby zgłaszały się do służb. Policja ustaliła już dane mężczyzny, a patrol cały czas ma kontroluje poznański rynek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.