Do oszustwa doszło w piątek 21 kwietnia. Rankiem pan Andrzej (imię zostało zmienione) pojechał na stację benzynową i zatankował auto. Już wtedy był pod obserwacją złodziei — pisze portal haloursynow.pl.
Oszustwo na BLIK
Po zatankowaniu pan Andrzej poszedł zapłacić. Już w drodze, dla oszczędności czasu, zalogował się do aplikacji banku. Zamierzał skorzystać z kodu BLIK.
W kolejce, by przyspieszyć płacenie, mąż włączył już kod BLIK na ekranie, by go potem wpisać do terminala w celu uregulowania należności - relacjonuje żona pana Andrzeja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po podaniu kodu BLIK, w aplikacji banku wyskoczył komunikat, że "kod został już wykorzystany". Pan Andrzej nie zdążył jeszcze wtedy zapłacić, ale wziął to za błąd. Nie sądził, że w tym samym czasie padł ofiarą oszustwa.
Dopiero po przyjeździe do domu i wielu godzinach, stwierdził, że na koncie brakuje 500 zł. Po telefonie do banku nie udało się niczego załatwić.
Rzekomo w Toruniu była wypłata pieniędzy z bankomatu - tak tłumaczył pracownik banku, gdy zadzwoniliśmy z pytaniem, co się stało. Bank odmawia zwrotu pieniędzy, ponieważ "transakcja została zaakceptowana i autoryzowana przez właściciela konta" - mówią poszkodowani cytowani przez portal haloursynow.pl
Pan Andrzej był obserwowany. Oszuści już wcześniej widzieli, że otworzył aplikację banku i chce zapłacić kodem. Ktoś, kto stanął w kolejce za nim, podejrzał kod BLIK i podał go kolejnej osobie.
Pan Andrzej przypomina sobie, że kliknął bezwiednie komunikat "Zatwierdź", myśląc, że dotyczy to generowania kodu. W tym samym momencie zgodził się na wypłatę pieniędzy z bankomatu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.