To historia niczym z filmu. Pani Katarzyna z Gdańska podzieliła się nią w piątek na grupie "Nec Temere Nec Timide" na Facebooku, zrzeszającej miłośników historii tego nadmorskiego miasta.
Pocztówka wędrowała przez ponad cztery dekady?
W czwartek kobieta w swojej skrzynce na listy znalazła nietypową pocztówkę. Jak się okazało, kartka została wysłana z Czechosłowacji aż 43 lata temu! Na stemplu widnieje data 15.05.79 r. Adresatką była pani Ligia Kuśmierek z Gdańska.
Pocztówka jest zaadresowana do pierwszej właścicielki mojego domu, która już nie żyje. Wiem, że mąż adresatki był adiunktem na Politechnice Gdańskiej - pani Katarzyna napisała w poście na Facebooku.
Kobieta udostępniła na portalu społecznościowym zdjęcia niezwykłej pocztówki, pragnąc wyjaśnić tę tajemniczą sytuację. Na pożółkłej od starości kartce można odczytać wzruszającą treść wiadomości:
Wspaniałe, przecudne, miasto, piękniejsze od najśmielszych wyobrażeń. Oczy chcą patrzeć, choć nogi już wrastają w ziemię - czytamy na pocztówce.
Nadawczyni, pani Joanna, podzieliła się w wiadomości także swoimi doświadczeniami kulinarnymi ze stolicy dzisiejszych Czech. "Siedzimy w barze (kulturalny), pijemy pilznera i jemy frytki z ketchupem (w Polsce nie ma)" - napisała. Dodała także tajemniczy dopisek o... jeżu. "Myślę o jeżu często" - spuentowała w krótkim liście.
Kartka wydaje się być w wyjątkowo dobrym stanie jak na swój "wiek". Teraz pani Katarzyna, do rąk której pocztówka cudownie trafiła po przeszło czterech dekadach, szuka krewnych adresatki wiadomości. Mamy nadzieję, że bliscy pani Ligii Kuśmierek z Gdańska się odnajdą!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.