Zasady życia społecznego na polskich osiedlach często przywodzą na myśl kultowe komedie Barei. Szczególnie gdy z uwagą wczytamy się w regulaminy obowiązujące mieszkańców i mieszkanki blokowisk. Trudno nie ulec wrażeniu, że wiele z zapisanych tam zasad sięga głębokiego PRL-u, a ich twórcom wciąż wydaje się, że żyją w poprzednim wieku.
Zbiór norm określających zasady społecznego współżycia na jednym z osiedli na terenie Inowrocławia opublikowała Gazeta Pomorska. Można przeczytać tam między innymi, że lokatorzy nie mogą w mieszkaniach trzymać zwierząt hodowlanych, a bawiącym się dzieciom zabrania się przebywać na klatce schodowej lub nieopodal śmietników. Biorąc pod uwagę rozkład większości polskich blokowisk, zasady te mogą wydawać się wyjątkowo trudne w realizacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiele z nich z założenia to tzw. "martwe przepisy", przestrzeganiem których nikt nie zawraca sobie głowy w obecnych czasach. Takim przykładem są zapisy określające sposób suszenia bielizny. Twórcy regulaminu przestrzegają, że w "lokalu mieszkalnym można dokonywać prania i suszenia tylko drobnej części odzieży, bielizny itp." Dlaczego? Tego niestety już nie tłumaczą. Informują za to, że ze względów "estetycznych" i z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańcy nie powinni wieszać bielizny na zewnątrz, jedynie na zabudowanych balkonach.
Ciekawy wydaje się też zapis o takim podlewaniu roślin balkonowych, który sprawi, że żadna kropla wody nie ścieknie na balkon sąsiadów z niższego piętra.
Podlewanie roślin umieszczonych na balkonach, loggiach, tarasach, portfenetrach i parapetach okiennych powinno odbywać się w taki sposób aby strugi wody zmieszane z ziemią nie brudziły położonych niżej okien, balkonów oraz przechodniów.
"Istnieje szereg czynności, których zabronić może nie tylko spółdzielnia mieszkaniowa, ale także polskie prawo" - podsumowują autorzy tekstu w Gazecie Pomorskiej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.